rozdział 13
- Było nam razem cudownie, ale
wolę wiedzieć na czym stoję.
- To znaczy?
-Mam u Ciebie jakieś szanse?- zapytał ledwie słyszalnym szeptem
Daria nie mogła uwierzyć w to co słyszy. Michał Kubiak, wielka
gwiazda polskiej siatkówki zastanawia się czy ma u niej jakieś
szanse?
- Wiesz, wcześniej z nikim nie byłam tak blisko więc nie mam
żadnych doświadczeń. Mimo to również czułam się wspaniale.
-To co z tym zrobimy?- zapytał siatkarz
-Po prostu się nie spieszmy. Najpierw poznajmy się lepiej, a
później zobaczymy dokąd nas los zaprowadzi.- zaproponowała
- Dobrze, ale czy zbyt dużym krokiem byłoby zaproszenie Cię do
Spały na nasze zgrupowanie przed turniejem w Tokio?
Dziewczyna otworzyła szeroko oczy.
- A trener Antiga nie będzie miał nic przeciwko temu?
-Dopóki nie będziesz nas rozpraszać to nie. Wbrew pozorom Stefan
jest bardzo mało konfliktowym człowiekiem.
- A co powiem Ewelinie?- sięgnęła po kolejny argument
-Jak to co? Prawdę, a poza tym chyba nie musisz jej się tłumaczyć
ze wszystkiego
-Wiem.- przyznała bez przekonania, ale widząc błagalną minę
przyjmującego dodała
- Okey, okey pojadę z Tobą.
- Wspaniale!- wykrzyknął
- Wiedziałem, że się zgodzisz.
Daria uśmiechnęła się delikatnie do siatkarza, a mężczyzna
otoczył ją ramieniem odwzajemniając uśmiech.
- To co robimy? Może obejrzymy jakiś film?- zaproponowała
- Co powiesz na „W pogoni za szczęściem”
- Super. To Ty włącz film, a ja przyniosę coś do picia.
W połowie filmu jednak Daria usnęła z głową opartą o ramię
Michała. Mężczyzna zamiast skupiać się na filmie wolał
obserwować śpiącą dziewczynę. Kędzierzawska nie potrzebowała
ani drogich ubrań ani mocnego makijażu, żeby wyglądać pięknie.
To właśnie naturalny wygląd dodawał jej uroku. Kiedy Daria się
obudziła w pokoju było ciemno, a wyłączony laptop leżał na
biurku.
- O wreszcie śpiąca królewna się obudziła.- zażartował
przyjmujący
-Ktoś wymęczył mnie w nocy to teraz odsypiam.- odparła
podtrzymując luźny ton rozmowy
- Jakoś wczoraj nie protestowałaś. Wręcz przeciwnie byłaś
bardzo chętna.
- A czy ja coś mówię.- odparła zaczepnie
- Dobrze. W takim razie jeśli mamy się lepiej poznać proponuję
kolację.- powiedział po chwili
- Cóż… Zamiast kolacji może wybralibyśmy się na piknik?-
zaproponowała
- Zapowiadają ładną pogodę na ten weekend.
Mężczyzna spojrzał smutno na Darię.
- Twój pomysł brzmi cudownie, ale będzie musiał trochę poczekać.
W piątek wyjeżdżamy do Kędzierzyna zagrać pierwszy mecz fazy
zasadniczej.
- To ile nie będziemy się widzieć?
- Pewnie wrócimy w niedzielę wieczorem.- odparł
- Czy to dziwne, że już za Tobą tęsknię?- zapytała przytulając
się do Michała
- W takim razie oboje mamy poważny problem.- zażartował
Czas do piątku minął Kędzierzawskiej niebywale szybko. Niedawno
leżała wtulona w Michała, a teraz czekała ich trzy dniowa
rozłąka. Ewelina z Błażejem czule się żegnali, a koledzy z
drużyny co chwilę rzucali pod ich adresem zaczepne komentarze.
Najwięcej do powiedzenia miał Bartek i Krzysiek.
- Ładna z was para gołąbków. Może jednak weźmiesz Ewelinę ze
sobą jako bagaż podręczny, żebyśmy mieli z Ciebie jakiś użytek?
Cóż wtedy nie moglibyśmy zasnąć z powodu głośnych jęków, ale
twoja kondycja na boisku jest ważniejsza niż nasz dobry sen.
W przeciwieństwie do nich Daria z Michałem pocałowali się w
policzek i uściskali po przyjacielsku. W pewnym momencie dziewczyna
poczuła jak siatkarz wsuwa jej coś w dłoń.
- Co to?- zapytała zaskoczona
-Prezent. Kiedy za mną zatęsknisz spojrzysz na to i pomyślisz o
mnie.- odparł lekko nerwowo
Daria otworzyła powoli lewą dłoń, spojrzała w dół i dostrzegła
srebrną bransoletkę z przyczepioną piłką do siatkówki.
- Dziękuję.- wyszeptała chociaż miała ochotę krzyczeć i rzucić
się przyjmującemu w ramiona
Podczas jednej z rozmów para postanowiła póki co trzymać swoją
relację w tajemnicy. Dziewczyna nie czuła się jeszcze gotowa na
wodospad wścibskości Eweliny, a Michał z kolei niechętnie
zwierzał się bratu ze swoich spraw sercowych.
- To co widzimy się za trzy dni.- rzuciła wyswobadzając się
ramion siatkarza
Mężczyzna popatrzył na nią smutno po czym przytaknął jęcząc.
- Przecież to brzmi jak wieczność.
- Lećcie do tego Kędzierzyna i pokażcie kto jest górą!
- Dobra, dobra. To znaczy, że mam już sobie iść. Tak?
-Tak.- potwierdziła ciągnąc go w kierunku zebranego tłumu
Po kilku minutach pojawił się trener Kowal, a wszyscy zawodnicy jak
na komendę zaczęli się ładować do autokaru. Ewelina i Błażej
skradli jeszcze jednego całusa zanim zostali brutalnie rozdzieleni.
Dziewczyna pokrzykiwała coś do ukochanego, ale rozgrywający nie
mógł już usłyszeć jej słów. Daria z przyjaciółką stanęły
z boku i machały do odjeżdżających siatkarzy. Ewelina co chwilę
pojękiwała jak wytrzyma te trzy dni bez Błażeja aż Kędzierzawska
straciła cierpliwość i wydarła się na przyjaciółkę.
- Naprawdę nie masz poważnych problemów?! Za trzy dni i tak się
spotkanie więc o co to całe zamieszanie?!
- Ty nie jesteś zakochana więc nie wiesz jak to jest!- naskoczyła
na nią Ewelina
- Nie zaczynaj znowu tej samej gadki. Odkąd zaczęłaś chodzić z
Błażejem nie jesteś tą samą dziewczyną co kiedyś. Owszem byłaś
szalona i miałaś swoje dziwne napady, ale to co robisz teraz
przekracza granice wszelkiej logiki.
- Ja się zmieniłam, a mam Ci przypomnieć jak Ty się zachowywałaś
będąc w związku z Adamem!- wytknęła jej
- Ja w przeciwieństwie do Ciebie w końcu poszłam po rozum do
głowy.
W tym samym czasie kiedy dziewczyny toczyły zaciętą dyskusję
rozluźnieni zawodnicy Asseco zmierzali w kierunku Kędzierzyna.
Niespodziewanie jednak jedno z pozoru niewinne pytanie Fabiana
zaburzyło wszelki spokój.
- Um… Trenerze, a gdzie jest Piotrek?
- Jak to gdzie? Siedzi obok Bartka
- Ale… miejsce obok Bartka jest puste…- wyjąkał nerwowo
rozgrywający
- Czy ktoś może mi powiedzieć co się stało z Piotrkiem!- ryknął
Andrzej Kowal tracąc cierpliwość
Bartek zaczął się śmiać, ale wszystkie spojrzenia dziwnym,
trafem odwróciły się w kierunku Igły.
- No co tak na mnie patrzycie?!- zapytał unosząc ręce w geście
niewinności
- Znając Ciebie miałeś coś wspólnego z zaginięciem Piotrka.-
skwitował trener
- Ja nic nie wiem. Niech trener lepiej zapyta Bartka.
- Co?! To był Twój pomysł!- wykrzyknął natychmiast atakujący
przystępując do kontrataku
- Igła słucham co to był za pomysł!
- No przestawiliśmy Pittowi godzinę w zegarku. Teraz myśli, że
jest 8, a mamy już dziewiątą.
- Czy wyście to reszty zgłupieli!- warknął Andrzej Kowal
- Na parę godzin przed tak ważnym spotkaniem macie ochotę na
żarty! Przez ten wasz szczeniacki wybryk musimy teraz po niego
wrócić i stracić niepotrzebnie czas. W nagrodę za tak
fantastyczne pomysły w ramach rozgrzewki wasza dwójka zrobi 100
okrążeń wokół boiska a jako premię dorzucę wam jeszcze 100
pompek. Może wreszcie oduczycie się zachowywać jak dzieci.
- Ale trenerze!- jęknął Krzysiek
- Bez dyskusji!- uciął mężczyzna
- To moje ostatnie słowo.
Wszyscy zaczęli się śmiać, ale Bartkowi i Krzyśkowi jakoś nie
było do śmiechu. Kiedy autokar zajechał pod halę nikt nie widział
czekającego Piotrka.
- I gdzie on jest?!- ryknął Andrzej Kowal
- A skąd my mamy to wiedzieć. Jest dorosły i nie potrzebuje
niańki.- odpyskował Bartek
- W takim razie weź Krzyśka i nie wiem jak, ale macie go znaleźć.
- O nie! Już wystarczającą karę dostaliśmy!- zbuntował się
Igła
- Nie interesuje mnie to! Za głupotę trzeba zapłacić.
Atakujący wraz z libero niechętnie, ale w końcu wyszli na
poszukiwania. Po paru minutach zastali Piotrka siedzącego obok
rozpiętej walizki z porozrzucanymi ubraniami.
- Piotrek, co Ty robisz?!- naskoczył na niego Bartek
- Zapomniałem ich. To był prezent od Oli, a ja zapomniałem ich
wziąć!- wykrzyknął środkowy ponownie buszując w zawartości
torby
Krzysiek z Bartkiem spojrzeli na siebie zmieszani po czym przenieśli
wzrok na Piotrka.
- Stary o czym Ty mówisz?!- nie wytrzymał w końcu Igła
- O moich szczęśliwych butach. Ola mi je dała w prezencie.
- Jakich Butach?
- Treningowych.
- Piotrek!!!- jęknęli w tym samym czasie libero i atakujący
- Teraz trener na pewno nas zabije.- wymamrotał Krzysiek
- Przestań panikować. Jakby co nie było tematu. Mam drugą parę
butów, więc mu pożyczę.- odparł Bartek
- Pomijając zasady higieny Ty masz rozmiar stopy 50, a on 47.
Przecież to są aż 3 rozmiary różnicy.
- Igła do jasnej cholery nie mnóż problemów!- wydarł się
atakujący
- A Ty!- spojrzał na Piotrka
- Zapinaj walizkę i idziemy do autokaru.
- Ale przecież…
- Pitter bez dyskusji!- krzyknął Barek
- Nie mam już siły się z Tobą kłócić.
Przez całą drogę do autokaru środkowy jęczał, że nie wziął
butów treningowych. Nawet pomimo próśb kolegów, aby nie mówił o
tym komuś innemu nie potrafił się zamknąć. Trener odetchnął
ulgą kiedy zobaczył Piotrka, ale kolejne żale Pittera dotyczące
zostawionych butów kompletnie wyprowadziły go z równowagi.
- Czy to jest coś w stylu mamy Cię?!- zapytał wściekły
- Piotrek nawet spakowanie walizki jest dla Ciebie za dużym
zadaniem?!
- Ola mnie pakowała.- wyszeptał
- Nawet się do tego nie przyznawaj.- poradził mu Krzysiek
- Jak możesz być takim pantoflarzem?!
- Trudno. Jakoś wytrzymasz bez tych butów. Ktoś Ci na pewno
pożyczy.- uciął temat Andrzej Kowal
- Ale ja chcę te buty!- krzyknął środkowy
- To trzeba je było spakować, a teraz siadaj na miejsce! Z wami to
dosłownie jak z dziećmi.- jęknął mężczyzna siadając w fotelu***No i jest 13 rozdział. Następny będzie w piątek. Nie mogę uwierzyć, że minęły aż 2 lata odkąd nasze orzełki zostały Mistrzami Świata. Jak ten czas szybko leci. Nadal pamiętam okrzyk komentatorów po ostatniej akcji w meczu. To było coś niesamowitego. Może nie jestem na tyle kompetentna, aby się wypowiadać, ale bardzo rozczarowała mnie postawa Fabiana w ostatnich dniach. Nie chodzi o to, że musi mu się wszystko podobać, ale kierowanie takich słów pod adresem trenera jest dość niesprawiedliwe. Jego forma była nijaka, a Stefan i tak nadal go trzymał, a pewnie znalazłoby się kilku innych do zastępstwa. Czasami przydałaby się temu panu odrobina pokory.Miłego dnia! :)
Ale fajny rozdział ! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
Usuń