piątek, 28 października 2016

Rozdział 22

-Kiedy zmarli moi rodzice zostawili mi w spadku niewielką kwotę. Niestety mieli również kilka długów i wszystkie te pieniądze poszły na ich spłatę. Byłam wtedy jeszcze niepełnoletnia i nikt nie chciał mnie zatrudnić. Ewelina akurat pokłóciła się z matką i wyprowadziła z domu. Obie na gwałt potrzebowałyśmy gotówki więc Ewelina wpadła na pomysł z klubem nocnym. Z perspektywy czasu wiem, że to było głupie i dziecinne…
-Byłaś wtedy bardzo młoda i musiałaś zacząć radzić sobie na własną rękę.- przerwał dziewczynie
-Nie próbuj mnie usprawiedliwiać bo wiem, że źle zrobiłam. Na początku tylko tańczyłyśmy, nic więcej. Jeśli którykolwiek z klientów przystawiał się do nas natychmiast reagowali ochroniarze. Z biegiem czasu klienci zaczęli wymagać od nas więcej. Pewnego razu jakiś mężczyzna rzucił niewyobrażalną kwotę za to, że się z nim prześpię. Oczywiście odmówiłam. Miałam jeszcze odrobinę godności. Na nieszczęście tę rozmowę podsłyszał mój szef. Wściekł się kiedy odrzuciłam tę propozycję i powiedział, że albo to zrobię, albo mam spadać. Wtedy zrozumiałam, że nie mogę dłużej tak pracować. Następnego dnia już tam nie poszłam i całkowicie się od tego odcięłam.
-A Ewelina?- zapytał zdenerwowany
-Jeśli pytasz o to czy spała z klientami to odpowiedź brzmi nie. Zrezygnowała parę dni po mnie.
-Daria jest mi strasznie głupio po tym jak się zachowałem. Myślisz, że jest jeszcze dla nas jakaś szansa?
-Nie wiem, naprawdę nie wiem. W związku ważna jest miłość, ale nie najważniejsza. Najbardziej liczy się zaufanie. Jeśli za każdym razem musiałabym Ci się tłumaczyć ze wszystkiego nie wytrzymałabym tak zbyt długo.- odparła
-Jasne. Dam Ci tyle czasu ile będziesz potrzebować.- zapewnił natychmiastowo chociaż te słowa przychodziły mu z ogromną trudnością
-Źle mnie zrozumiałem. To coś między nami było piękną przygodą, ale w realnym świecie nie ma szans.
-Nie mówisz poważnie?!- wyjąkał zszokowany
-Przepraszam. Mam nadzieję, że będziesz jeszcze szczęśliwy.
-Bez Ciebie już nigdy nie będę szczęśliwy!
-Michał proszę nie utrudniaj tego.- poprosiła płaczliwym głosem
-Spójrz mi prosto w oczy i powiedź, że mnie nie kochasz!- zażądał przestając nad sobą panować
- No mów!
-Nie mogę.- wyszeptała
-A ja nie mogę Cię zostawić.- oznajmił twardo
-Możesz mnie zwyzywać, spoliczkować bylebyś tylko nie zostawiała mnie samego.
-Myślisz, że wystarczy jak przeprosisz, dasz mi wielki bukiet kwiatów i obiecasz, że się zmienisz?- zapytała
Siatkarz zwiesił bezradnie głowę.
-Nie. -wyszeptał
-Ale…
-Co pan tutaj robi!- zawołała wchodząca do sali pielęgniarka
-Już dawno temu skończyły się godziny odwiedzin. A te kwiaty? Nie wie pan, że tutaj nie można wnosić jakichkolwiek roślin?
-Przepraszam nie wiedziałem.- wymamrotał
-Proszę nam dać jeszcze pięć minut.
-Ale ani sekundy dłużej.- zastrzegła kobieta opuszczając salę
-Powinieneś już iść.- powiedziała Daria
-Jestem zmęczona.
-A co z nami?
-Nie wiem. Muszę sobie to na spokojnie przemyśleć i poukładać w głowie. Myślę, że kilkudniowa przerwa dobrze nam zrobi.
-To znaczy, że nie mam do Ciebie przyjeżdżać?
-Tak. Teraz powinieneś się przede wszystkim skupić na zakończeniu ligi i zbliżającym się turnieju w Tokio. - poradziła mu
-Ja bym Cię tylko niepotrzebnie rozpraszała.
Michał już chciał zaprotestować jednak dziewczyna nie dała mu dojść do głosu.
-Nie próbuj mnie przekonywać bo swojego zdania nie zmienię.
-Widocznie happy endy są tylko w książkach i filmach.- dodała żartobliwie
-Daria przestań!
-Co przestań?! Nawalasz na całej linii i mi się dziwisz.
-Nie próbowałem się usprawiedliwiać bo wiem, że zawiniłem, ale chyba każdy zasługuje na drugą szansę!- warknął wybiegając z pokoju
Daria zaniosła się głośnym szlochem. Z jednej strony bardzo zabolał ją brak zaufania ze strony siatkarza, ale z drugiej nadal go kochała. Wracając do domu Kubiak nie potrafił się pozbierać. Mężczyzna nie liczył na to, że dziewczyna od tak mu wybaczy i wpadnie w ramiona. Mimo wszystko nie spodziewał się aż tak wrogiej reakcji. Kiedy przyjmujący wszedł do mieszkania zorientował się, że jego brat spędzi kolejną noc u Eweliny. Było mu to nawet na rękę. Mężczyzna nie miał teraz ochoty na jakiekolwiek towarzystwo. Siatkarz najpierw wziął prysznic, żeby zmyć z siebie zmęczenie minionego dnia, a następnie usiadł na łóżku z tabletem w ręce. Przyjmujący zaczął przeglądać swoje muzyczne play listy aż natrafił na utwór Dżemu "Chcę Ci coś powiedzieć". Kubiak niewiele myśląc nad tym co robi wyszukał ten utwór na you tubie i wstawił na swój profil facebookowy z dopiskiem Przepraszam.
Kędzierzawska próbowała się uspokoić, ale nadal widziała w wyobraźni zbolałe oblicze Michała kiedy wybiegał z sali. Dziewczyna chwyciła swoją komórkę i zaczęła przeglądać ich wspólne zdjęcia z parku. Wyglądali na takich szczęśliwych i zakochanych. Daria aż nie mogła uwierzyć, że od tamtego dnia minęło parę tygodni a oni nie byli już parą. To znaczy może jeszcze nią byli, ale teraz już wszystko zależało od jej decyzji. Po obejrzeniu zdjęć Daria postanowiła jeszcze sprawdzić facebooka oraz instagrama. Pierwszy na stronie głównej wyświetlił jej się post dodany przez Michała. Z początku dziewczyna chciała go zignorować, ale ostatecznie ciekawość wygrała. Kędzierzawska włączyła dołączony filmik i o mało nie spadła z tego łóżka. Po raz kolejny została mile zaskoczona przez siatkarza. Utwór może nie był bogaty w jakiś ekstra literacki tekst, ale to właśnie ta prostota najbardziej urzekła dziewczynę. Ta piosenka idealnie pasowała do przyjmującego pomijając fakt, że wykonywał ją jego ulubiony zespół.
Chcę Ci coś powiedzieć
ale brakuje mi słów
żeby wyrazić to co czuję
mógłbym to namalować
lecz nie wymyślił nikt
kolorów, które można użyć[…]
Kocham Cię, już wiem
jedno słowo, cichy szept
Kocham Cię już wiem
Jedno słowo, a tyle mieści się
W przypływie emocji Daria natychmiast wybrała numer Michała. Siatkarz odebrał po drugim sygnale.
-Halo!
-Ta piosenka jest piękna!- wykrzyknęła w ramach powitania, a mężczyzna od razu się ożywił
-Daria, to Ty?!
-Nie Twoja matka.- zażartowała i dodała
-Nie patrzyłeś kto dzwoni?
-Nie. W zasadzie nawet nie chciałem odbierać, ale teraz się cieszę, że to zrobiłem.- odparł
-Kochanie jeszcze raz przepraszam za wszystko. Nigdy sobie nie wybaczę tego jak Cię potraktowałem. Nie chciałbym Cię stracić. Jesteś dla mnie zbyt cenna. Na co mi siatka jeśli nie będę miał z kim dzielić sportowych sukcesów. Moja sława kiedyś przeminie, forma się skończy, a Ty mam nadzieję, że zostaniesz ze mną do śmierci.
-Czy to ma być tandetna próba zaręczyn.- zapytała żartobliwie
-Nie, jeszcze nie. Jeśli już to zrobię będzie tak jak należy.
-Czyli romantyczna kolacja przy świecach, kwartet smyczkowy…- wyliczała, ale Michał jej przerwał
-Tak jak należy w moim rozumowaniu.
-Okey. Domyślam się, że i tak mi nie zdradzisz tego sekretu także nie pytam.
-Zatem znowu jesteśmy razem?
-Muszę się z tym przespać. Wpadnij do mnie jutro po treningu.
-Jutro to pewnie zwali Ci się cała zgraja.- wyjęczał
-Wymyśl coś.
-Co, mam im powiedzieć panowie nie jedźcie do Darii bo muszę się z nią pogodzić.
-Poddajesz się już na starcie, a kto mówił nauczono mnie żeby walczyć do końca i nigdy się nie poddawać.
-Ej to jest cios poniżej pasa.- poskarżył się
-Przynajmniej masz szansę pokazać jak bardzo Ci na mnie zależy. Dobrej nocy! Widzimy się jutro.- powiedziała i zakończyła połączenie
***
Zagadka rozwiązana. Ktoś się spodziewał takiego zakończenia. Jak waszym zdaniem Daria powinna postąpić z Michałem? Zakończyć ten związek czy dać siatkarzowi jeszcze jedną szanse. Następny rozdział będzie pewnie za tydzień, a może wyrobię się nawet wcześniej, ale niczego nie obiecuję. Pozdrawiam! Miłego popołudnia i całego długiego weekendu! Do next! :)

poniedziałek, 24 października 2016

Rozdział 21

Daria powoli otworzyła oczy i nie mogła uwierzyć w to co widzi. Na krześle obok, z głową opartą o łóżkowe ramie spał Michał. Dziewczyna niepewnie uniosła rękę i pogłaskała go po jego bujnej czuprynie. Siatkarz natychmiast się obudził.
-Cześć!- wyszeptała z wyraźnym wysiłkiem
-Zawołam pielęgniarkę, że już się obudziłaś.- powiedział chłodno po czym ruszył do wyjścia
Kędzierzawska odprowadziła przyjmującego smutnym wzrokiem kompletnie nie rozumiejąc jego zachowania. Po krótkiej chwili w sali znalazła się pielęgniarka. Wytłumaczyła jej pokrótce jak się tutaj znalazła i zapytała o ogólne samopoczucie Darii. Chociaż dziewczyna zapewniła, że czuje się całkiem dobrze wcale tak nie było. W dalszym ciągu nie dawała jej spokoju diametralna zmiana zachowania Kubiaka.
-Michał.- podjęła jeszcze jedną próbę, ale spotkała się z lodowatym spojrzeniem siatkarza
-Potrzebujesz czegoś?- zapytał siląc się na uprzejmy ton
-Nie po prostu…
-Ewelina i Błażej niedługo tu będą. Ja muszę jechać załatwić pewną sprawę.- powiedział ubierając płaszcz
-Nie zostaniesz ze mną?
-Nie. Teraz i nigdy.
-Ale jak to?!- wykrzyknęła zaszokowana
-To koniec, koniec z nami!
-Co, dlaczego?! Michał!
Siatkarz nie zważając na wołania dziewczyny ruszył do drzwi, ale w pewnym momencie się zatrzymał jakby sobie o czymś przypomniał.
-To powinno rozświetlić Ci pamięć i wszystko wyjaśnić.- warknął podchodząc do Kędzierzawskiej po czym rzucił jej szarą kopertę.
-A i zaproszenie do Spały też już jest nieaktualne!
Daria nadal nie mogąc uwierzyć w to co się dzieje niepewnie sięgnęła po kopertę i wysypała jej zawartość.
-O mój Boże!- wykrzyknęła przerażona
-Skąd to masz?
-Nie ważne. Ważne co jest na tych zdjęciach!- warknął
-Ale Michał to nie tak!
-Każda kobieta tak gada. To nie tak jak myślisz i w ogóle. Myślałem, że jesteś inna, że uda nam się stworzyć wspaniałą przyszłość, ale Ty zniszczyłaś to wszystko. To Twoje życie i rób z nim co chcesz.
Dziewczyna próbowała jeszcze zaprotestować, ale ostatecznie z jej ust nie wydobył się żaden dźwięk. Michał wyszedł z sali, a ona zaniosła się głośnym szlochem rozrywając fotografie na małe kawałeczki. Raz w życiu popełniła taki ogromny błąd i to właśnie przez ten błąd straciła najwspanialszego mężczyznę na świecie.
Wychodząc ze szpitala przyjmujący akurat minął się ze swoim bratem i Eweliną.
-Już wracasz do domu?- zdziwił się Błażej
-Tak. Daria się obudziła.- odparł krótko
-To ja pędzę do Darii, a wy sobie pogadajcie.- rzuciła Jastrząb wbiegając do budynku
-Stary powiesz mi co między wami zaszło?- zapytał rozgrywający posyłając bratu poważne spojrzenie
-Nic. Naprawdę.
-Przecież widzę.
-Mówię, że nic.
-Okey.- skapitulował mężczyzna
-Ale jakby co to zawsze możesz do mnie przyjść.
-Wiem.- zapewnił tylko po to, żeby siatkarz przestał go dręczyć
-To ja idę do dziewczyn, a Ty zanim wrócisz do domu zajedź na komendę złożyć zeznania.
-Ale po co? Przecież ja nic nie wiem w tej sprawie.
-Po prostu to załatw.- uciął Błażej
Zgodnie z prośbą brata Michał podjechał na komendę. Pani w dyżurce zaprowadziła go odpowiedniego gabinetu, a on coraz bardziej zastanawiał się po co go tutaj ściągnęli.
-Pan Michał Kubiak?- zapytał podkomisarz
-Tak.
-Wie pan czego dotyczy sprawa?
-Nie bardzo.
-To może zacznijmy od początku.
-Od jak dawna zna pan Monikę Bronowicką i jej brata?
Siatkarz spojrzał zaskoczony na mężczyznę po tym jak usłyszał imię i nazwisko swojej byłej narzeczonej.
-Do niedawna z Moniką byliśmy parą. Planowaliśmy nawet ślub, ale jak kobieta mnie zdradziła nasze drogi się rozeszły.- odpowiedział zdawkowo
-A Pan Adam?
-O jego istnieniu dowiedziałem się parę tygodni temu. Monika nigdy mi o nim nie mówiła.
-Podobno był pan bądź jest w bliskiej relacji z Darią Kędzierzawską.- policjant drążył temat związków Michała
-Byłem do dzisiaj.- odparł sucho
-Skoro mamy już te kwestie wyjaśnione to teraz mogę panu powiedzieć czego dotyczy ta sprawa. Mianowicie państwo Bronowiccy porwali panią Darię. Następnie przetrzymywali ją w domku zlokalizowanym paręnaście kilometrów od Rzeszowa i brutalnie się nad nią znęcali. Pani Monika przyznała, że zorganizowała tę akcję tylko po to, żeby się pozbyć niewygodnej rywalki.
-Przecież ja nigdy do niej nie wrócę.- powiedział tak jakby bardziej do siebie
-Pani Bronowicka jest zupełnie innego zdania.
-Czy pani Daria spotkała się kiedykolwiek z którymś z rodzeństwa?
-Z Moniką nie, ale przez pewien czas była w związku z Adamem.- odrzekł nie potrafiąc opanować złości na tamte wspomnienia
-To wtedy pan poznał brata pani Moniki?
-Tak. Daria grała wtedy spektakl dla fundacji herosi. Po aukcji byliśmy umówieni na kolację z moim bratem i jej dziewczyną, ale ostatecznie zjawił się Adam i to z nim Daria wyszła. Od początku ten koleś jakoś nie przypadł mi do gustu. Tamtego wieczora miałem w ogóle jakieś takie złe przeczucia. W końcu jej przyjaciółka Ewelina po prosiła mnie, aby pojechał pod blok tego Adama i zobaczył czy z Darią wszystko w porządku. Kiedy dotarłem na miejsce zastałem ją całą roztrzęsioną i zapłakaną. Dziewczyna rzuciła tylko, że on próbował ją zgwałcić i nic więcej nie powiedziała.
-Zgłosiliście to państwo na policji?- dopytał podkomisarz
-Nie. Daria nie chciała dodatkowych problemów.
-W takim razie możemy to podpiąć pod tę sprawę. Myślę, że na razie to wszystko. Gdyby pan sobie coś jeszcze przypomniał proszę o telefon.- podał Michałowi swoją wizytówkę
-Dziękuję. Do widzenia.
Ledwie siatkarz opuścił budynek policji do jego głowy zaczęły napływać pewne fakty łączące się w logiczną całość. Owe zdjęcia pojawiły się tego samego dnia co zaginęła Daria. Na dodatek przez te zdjęcia rozstał się z Kędzierzawską. Mężczyzna natychmiast wsiadł do samochodu, ale zamiast skierować się do domu, ponownie ruszył do szpitala. Po drodze wstąpił jeszcze do kwiaciarni i kupił ogromny bukiet czerwonych róż.
Daria nie miała na nic siły. Ewelina co róż ją o coś wypytywała, a ona marzyła jedynie o tym, żeby zasnąć i już nigdy więcej się nie obudzić. Po ponad godzinie dziewczyna wyprosiła parę tłumacząc się zmęczeniem. Jastrząb była wyraźnie nie pocieszona, ale w końcu wyszła z małą pomocą Błażeja. Daria ponownie otworzyła szufladę i wyjęła z niej kopertę. Chociaż dziewczyna wiedziała, że nie może cofnąć czasu to liczyła, że kiedyś będzie mogła wytłumaczyć się mężczyźnie z tego wszystkiego i poprosić go o wybaczenie. Kiedy Kędzierzawska akurat o tym pomyślała w progu sali stanął Michał z ogromnym bukietem w prawej dłoni.
-Co Ty tutaj robisz?- zapytała zaszokowana
-Musimy porozmawiać.- wyjąkał nerwowo
-Teraz nagle chcesz rozmawiać, a wcześniej jakoś nie miałeś na to ochoty.- warknęła
-Wiem i przepraszam.
-No dobrze wejdź. Skoro mamy szczerze porozmawiać to muszę Ci o czymś powiedzieć. Chodzi o te zdjęcia...
-Nie musisz mi się tłumaczyć.-wszedł jej w słowo
-Mimo wszystko nie chcę, żeby były między nami jakieś niedomówienia.
***
Tak wiem, że pisałam iż będzie w weekend, ale się po prostu nie wyrobiłam. Zagadka tajemniczej koperty powoli zmierza do końca. Już w kolejnym rozdziale wyjawię wam jej zawartość. Ciekawe czy ktoś dobrze odgadł. Pozdrawiam! Miłego popołudnia! Do next! :)
Ps. Kolejny rozdział na moim blogu o Zatim, który również miał się ukazać w weekend będzie abo jutro, albo w środę. Przepraszam was za to opóźnienie.

niedziela, 23 października 2016

Tak prezentują się moje kluby w Plus lidze:

                                                                       Złote orły:



Wiara Poznań :

           
                                                               Pogromcy Mikasy:                 


 GKS Poznań:


                                                                    Orlen Poznań:



piątek, 21 października 2016

Zapraszam do świetnej zabawy w menadżerze siatkarskim! :)

Domyślam się, że większość z was już wie, iż powstał siatkarski menadżer. Będzie on oparty na wynikach tegorocznej plus ligi. Ja już stworzyłam swoją drużynę, a wy? Chętnych zapraszam do swojej prywatnej ligi: Zakochani w siatkówce.
Dla tych co jeszcze o tym nie słyszeli zostawiam linka. Tam jest wszystko dokładnie opisane.
http://wygrajpluslige.pl/
Pozdrawiam! Miłego dnia!

środa, 19 października 2016

Tym razem zmierzę się nie tyle z wielkim piłkarzem co wielkim człowiekiem

Od jakiegoś czasu w mojej głowie siedział pomysł na opowiadanie o człowieku, którego bardzo szanuję i podziwiam. Większość ludzi w tym także ja uważałam, że piłkarze to tylko wielkie gwiazdy, które zarabiają niewyobrażalne pieniądze i myślą, że sobą niewiadomo kim. Kuba jest inny niż cała reszta. Nie gwiazdorzy, a raczej siedzi w cieniu. Dopiero jak przeczytałam biografię Błaszczykowskiego utwierdziłam się w przekonaniu, że historia o nim może być bardzo ciekawa. Podobnie jak Michał Kubiak jest postacią bardzo złożoną i barwną. Może przyjmujący nie ma tak drastycznych przeżyć jak polski pomocnik, ale jedno ich łączy: wola walki czy też rywalizacji. Obydwaj panowie zawsze dają z siebie 200 %. W żartach niekiedy mówiono, że Michał Winiarski zapominał czasami o podpisaniu raportów, a Michał Kubiak wykreślił ze słownika słowo niemożliwe. Tak samo jest w przypadku Kuby. Chociażby ostatni mecz Polska- Armenia. Sam Robert Lewandowski przyznał, że miał zaufanie do Błaszczykowskiego i to właśnie jego poprosił o wykonanie tego stałego fragmentu.
Dobra, bo znowu się rozpisałam. Reasumując za parę tygodni pojawi się prolog do mojego pierwszego piłkarskiego opowiadania. Mam nadzieję, że wam się spodoba tak samo jak moje siatkarskie fun fiction. Pozdrawiam! Dobrej nocy! :)

wtorek, 18 października 2016

Rozdział 20 (PART 2)

-Znalazłem Darię.
-A ta zła?- zapytał niepewnie
-Jej stan jest poważny.
Ewelina posłała Błażejowi zdziwione spojrzenie, ale ten pokazał je na migi, że zaraz wszystkiego się dowie.
-Jak to się stał?- wydusił po chwili
-Chodzi Ci o to jak ją znalazłem czy dlaczego jest tak zmasakrowana?
-I jedno i drugie.
-No więc mam mały, drewniany domek w lesie niedaleko Rzeszowa. W zasadzie powstało tam niewielkie osiedle. Kiedyś coś tam słyszałem, że ktoś nowy wynajął jeden domek, ale jakoś mnie to nie interesowało…
-Igła do rzeczy!- podirytował się rozgrywający
-Ale to tło jest ważne.- usprawiedliwił się libero
-No dobra mów dalej.
-Dopiero dzisiaj się dowiedziałem, że moimi nowymi sąsiadami zostało rodzeństwo Bronowickich.
-Że co?!- wykrzyknął Błażej, a Jastrząb znowu spojrzała na niego z milionem pytań w oczach.
-To właśnie oni przetrzymywali tam Darię i brutalnie się nad nią znęcali.
-Wiesz już coś więcej w tej sprawie?- wyjąkał zdenerwowany
-Tylko tyle, że Monika zobaczyła w Darii rywalkę w drodze po serce Michała i postanowiła się jej pozbyć.
-Przecież Misiek na pewno do niej nie wróci!- zareagował natychmiast siatkarz
-Monika twierdzi inaczej.
-Poczekaj Igła bo czegoś tutaj nie kumam. Adam usiłuje zgwałcić Darię w zemście na Michale, a teraz nagle pomaga swojej siostrze w odbiciu byłego narzeczonego.-powiedział zdezorientowany
-Może Adam wiedział, że Monika niczego nie ugra i postanowił po raz kolejny zemścić się na dziku raniąc Darię.
-Jak ona się czuje?
-Iwonka cały czas przy niej siedzi, ale…
-No co?
-Kiedy zaszedłem do tego domu i zobaczyłem ją związaną na ziemi i całą we krwi poczułem się niemal tak jak w dniu śmierci Arka. Byłem pewien, że ona już nie żyje.
-A skąd wiedziałeś gdzie jej szukać?- wypalił nagle rozgrywający próbując ogarnąć to wszystko
-Usłyszałem jakiś hałas i czyjeś krzyki. Zawsze było tam tak spokojnie, więc trochę mnie to zdziwiło. Poszedłem pod dom i zapukałem w drzwi, ale nikt mi nie otworzył. Obszedłem cały budynek na około i zobaczyłem jakąś postać skuloną na ziemi. Nie rozpoznałem wtedy Darii, ale wiedziałem, że muszę coś zrobić. Natychmiast wróciłem do siebie i wezwałem policję.
-O właśnie zawożą ją do szpitala im. Jana Pawła II.- zrelacjonował Krzysiek wiadomość otrzymaną od żony
-My odstawimy dzieciaki do moich rodziców i jedziemy złożyć dokładniejsze zeznania.
-Dzięki za wszystko.- powiedział Błażej
-Nie ma sprawy. Teraz najważniejsze, żeby Daria wyszła z tego cało. Na razie!
-Na razie!
Za raz po zakończonej rozmowie rozgrywający przemówił do Eweliny.
-Kochanie zaraz Ci coś powiem, ale proszę nie denerwuj się.
-Błażej mów co się stało bo zaczynam się bać.
-Igła znalazł Darię.- rzucił krótko
-Co?! Jak?! Gdzie?! Co z nią?! Gdzie teraz jest?!- dziewczyna zasypała go lawiną pytań
-Spokojnie.- przerwał jej tyradę
-Daria została porwana przez Monikę, byłą narzeczoną Michała i jej brata Adama...
-Ale dlaczego?- weszła siatkarzowi w słowo
-Igła mówił coś, że Monika była zazdrosna o Darię, ale nie to jest najważniejsze.
Chwilowy entuzjazm Jastrząb natychmiast opadł.
-Jej stan jest bardzo ciężki.
-Ale będzie żyła…?- wyjąkała spanikowana
-Mam taką nadzieję.- pomyślał, a na głos powiedział:
-Jedźmy do szpitala dowiedzieć się czegoś więcej.
-A Michał? Nie powinien wiedzieć?
-Nie ma teraz czasu. Zadzwonię do niego już ze szpitala.- uciął pociągając za sobą dziewczynę
Ewelina ruszyła za rozgrywającym nadal nie mogąc uwierzyć w to co się stało. Z każdym, kolejnym krokiem jej głowę zapełniało coraz więcej czarnych scenariuszy. Jastrząb nawet nie dopuszczała do siebie myśli, że Daria może nie przeżyć. Przecież miały jeszcze tyle planów i marzeń. Kędzierzawska miała być świadkiem na jej ślubie, a później zostać ulubioną ciocią jej dzieci. Sama Daria miała znaleźć wreszcie szczęście w życiu i tego jedynego księcia z bajki.
Ledwie Błażej zaparkował przed szpitalem Ewelina wybiegła ze samochodu i pognała do recepcji. Tam wydyszała imię i nazwisko przyjaciółki po czym została skierowana na OIOM. Rozgrywający podszedł do ukochanej i objął ją ramieniem. Wspólnie para ruszyła we wskazanym kierunku. Kiedy Ewelina i Błażej zaszli na miejsce nie mogli uwierzyć w to co zobaczyli. Dziewczyna natychmiast zaczęła się szarpać w ramionach siatkarza próbując przebić szybę oddzielającą ich od Darii. Kędzierzawska leżała nieprzytomna, a na jej twarzy i ramionach znajdowało się mnóstwo siniaków oraz blizn. Łóżko dziewczyny zaś otoczone było liczną specjalistyczną aparaturą.
-Puszczaj mnie! Słyszysz!- krzyczała Ewelina walcząc z siatkarzem
Ten jednak nie zważając na prośby ukochanej przytulił ją mocno do siebie. Jastrząb wtuliła się w ramiona rozgrywającego cicho płacząc. Po paru minutach zjawił się lekarz zajmujący Darią. Mężczyzna miał dla nich dobre wiadomości.
-Pani Daria teraz śpi. Podaliśmy jej środki uspokajające.- powiedział w ramach powitania
-Tomografia komputerowa nie wykazała jakichkolwiek urazów wewnętrznych więc śmiało mogę stwierdzić, że dziewczyna miała sporo szczęścia.
-Możemy do niej wejść?
Lekarz zawahał się przez chwilę.
-Dobrze, ale na krótko i pojedynczo.-zastrzegł
-Pacjenta jest jeszcze bardzo osłabiona.
-To ja pójdę zadzwonić do Michała,a Ty idź do Darii.- zdecydował siatkarz
Ewelina potaknęła głową odbierając od pielęgniarki zielony fartuch.
Michał nie umiał policzyć które to już okrążenie. Mężczyzna liczył, że fizyczny wysiłek pozwoli mu o niej zapomnieć, ale tak się nie stało. Fanki co róż go zaczepiały. Prosiły o autograf bądź zdjęcie, a on po raz pierwszy w życiu miał tych wszystkich ludzi mówić kolokwialnie w dupie. Nie zatrzymywał się, nie patrzył na w ich kierunku. Biegł dalej katując się kolejnymi bolesnymi wspomnieniami. W końcu wycieńczony oparł się o pień drzewa próbując unormować swój oddech. To właśnie wtedy poczuł wibracje telefonu w kieszeni. Kiedy przyjmujący zobaczył kto dzwoni natychmiast zignorował połączenie. Błażej jednak nie ustawał i czekał, aż jego brat odbierze telefon. W końcu Michał nie wytrzymał i przyłożył słuchawkę do ucha warcząc:
-Czego?!
-A może by tak milej.- podroczył się z nim brat
-Mów o co chodzi, albo się rozłączam!- ponownie warknął siatkarz
-Dobra już się tak nie wkurzaj. Igła znalazł Darię. Jest w krytycznym stanie. Aktualnie leży na OIOM-ie w szpitalu Jana Pawła II.
-I co z tego?- zapytał obojętnie mężczyzna
-Jak to co?! Nie przyjedziesz do niej?!- zszokował się Błażej
-Nie.-padła sucha odpowiedź po drugiej stronie
Rozgrywający westchnął głęboko kompletnie nie rozumiejąc zachowania Michała.
-Posłuchaj. Ja i Ewelina musimy jechać na komisariat złożyć zeznania, a ktoś powinien być przy Darii jak się obudzi.
-Poproś Igłę.-poradził mu brat
-Nie będę prosił Igły!- zdenerwował się Błażej
-On ma jeden dzień wolnego i niech go spędzi z żoną oraz dziećmi.
-Dobra będę za pół godziny.- powiedział niepocieszony Kubiak   
***
A o to druga część 20 rozdziału. Z góry przepraszam za to opóźnienie, ale właśnie zaczął mi się w mieszkaniu remont, a wiadomo jak to jest przy remontach. Kolejny rozdział może będzie w okolicy przyszłego weekendu, ale niczego nie obiecuję gdyż prowadzę jeszcze dwa blogi. Pozdrawiam! Miłęgo dnia!  Do next!
Ps. Jesteście zaskoczeni rozwojej wypadków? Nadal może zgadywać co jest w tej tajemniczej kopercie. Jeszcze do końca nie wiem czy wyjawię jej zawartość w następnym rozdziale, 

środa, 12 października 2016

Rozdział 20 (PART 1)

- I co wyciągnąłeś coś od Michała?- zapytała Ewelina
-Nie. Idzie w zaparte.
-A może on faktycznie nie spotkał się z Darią.- dziewczyna zaczęła się zastanawiać na głos
-Już sam nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Jedźmy na halę. Może monitoring coś pokaże.
-A jak nie?!- zawołała płaczliwie
-To wtedy zaczniemy się martwić, ale jak na razie musimy być dobrej myśli.
Ewelina niepewnie potaknęła głową zgadzając się z ukochanym po czym chwyciła płaszcz. Droga na halę zajęła parze niecałe 15 minut. Wchodząc do środka dziewczynę po raz kolejny ogarnął niewyobrażalny strach.
-Będzie dobrze. Musi być.- uspokoił ją Błażej
Jastrząb wzięła kilka głębokich wdechów i zapukała w drzwi. Po krótkiej chwili rozległ się głos pana Mariusza.
-Proszę!
-Dzień dobry!- Ewelina przywitała się nerwowo
-Dzień dobry.- odpowiedział zaskoczony mężczyzna, ale kiedy zobaczył rozgrywającego stającego obok dziewczyny uśmiechnął się serdecznie
-Co was do mnie sprowadza?
-Mamy taką nietypową sprawę.- zaczął siatkarz
-Słucham?
-Chcielibyśmy zobaczyć nagranie z monitoringu z wczorajszego wieczoru po meczu.
-Błażej, wiesz, że Cię bardzo lubię, ale nie mogę. To wbrew przepisom.
-Moja przyjaciółka zaginęła i próbujemy ją znaleźć. Ostatni raz widziałyśmy się na hali.- wtrąciła Ewelina
-Bardzo pana proszę.
-Zgłosiliście to zaginięcie na policję?
-Nie. Minęło za mało czasu.- odparł siatkarz
-No dobrze.- uległ pan Mariusz po czym dodał:
-Ale jakby coś nie było was tutaj.
-Ależ oczywiście.- potaknęli oboje
Szef ochrony włożył odpowiednią płytkę do komputera i zrobił parze miejsce przy biurku.
-Na płycie macie nagrania z całego wczorajszego dnia, z różnych kamer. Są one podpisane godzinami.- wyjaśnił
-Dziękujemy. Poradzimy sobie.- odrzekł Błażej włączając pierwsze wideo
-Patrz!- wykrzyknęła w pewnym momencie Ewelina
Na ekranie pojawiła się właśnie postać Darii. Dziewczyna stała na parkingu przed halą i co chwilę rozglądała się na boki jakby rzeczywiście na kogoś czekała. Po pewnym czasie zgodnie z zeznaniami libero pojawił się Krzysiek. Para rozmawiała przez chwilę, a później siatkarz odjechał z parkingu. Natomiast Daria ponownie zaczęła się rozglądać dookoła.
-Ewidentnie czeka na kogoś.- powiedziała Jastrząb
-Za raz się przekonamy czy czeka na Michała.
Niestety chwilę później Kędzierzawska odebrała jakąś wiadomość i ruszyła w kierunku przystanku autobusowego.
-Już nic z tego nie rozumiem.- wyjęczała Ewelina
-Wychodzi na to, że Michał mówił prawdę.
-A my nadal nie wiemy co się stało z Darią.- dopowiedziała
-Wiemy, że poszła się z kimś spotkać.
-Tylko z kim?
Błażej wytężył umysł.
-Może to Adam.- zasugerował
-Myślisz, że chciał zemsty?
-Widziałaś, że był nieobliczalny. Próbował ją zgwałcić.
-Przecież Daria dobrowolnie by się z nim nie spotkała.- odparła zrozpaczona
-A co jeśli ją szantażował?- zapytał
-O mój boże. Ona naprawdę może być w niebezpieczeństwie!- zapłakała Jastrząb
-Uspokój się kochanie.- powiedział wyłączając nagranie po czym przytulił dziewczynę
-Musimy zgłosić to na policję. Daria rzeczywiście może mieć kłopoty, a my sami sobie nie poradzimy.
-Nie mogę uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Przecież to jakiś obłęd!- wykrzyknęła
-Ja też, ale obiecuję Ci, że ją znajdziemy.
Po tych słowach rozległ się dźwięk komórki Błażeja. Siatkarz wyjął telefon z przedniej kieszeni jeansów i spojrzał na wyświetlacz. Na ekranie migotało imię Krzyśka.
-To Igła.- powiedział zanim odebrał połączenie
-No hej! Coś się stało?
-Mam dla Ciebie dwie wiadomości.- odparł poważnie libero
-Jak się domyślam dobrą i złą.- wyjąkał rozgrywający
-Bingo! Zgadłeś! Jeden zero dla Ciebie.- rzucił żartobliwie, ale prawie natychmiast spoważniał
-Od której mam zacząć?
-Od tej dobrej.- zdecydował siatkarz

***
Wiem, że krótko, ale celowo urywam w tym momencie. Jak myślicie jakie wiadomości ma Krzysiek. Dotyczą one zaginięcia Darii? Druga część rozdziału będzie w weekend. Pozdrawiam! Dobrej nocy! Do next! :)
Ps. Odbiegając od temu, macie jakieś typy na następców Antigi.
Ja bym wybrała albo Blaina, albo trenera Zaksy De Giorgi.    

Filmowe podziękowanie dla Antigi :)

Jest mi niezmiernie przykro, że Stefan Antiga nie jest już trenerem naszej kadry. Jeszcze bardziej boli mnie fakt, że zamiast pożegnać go w miłej atmosferze, podziękować za osiągnięte sukcesy wylewa się na niego tzw. wiadro pomyj. Każdy ma prawo do własnego zdania, a ja uważam, że decyzja PZPS-u była najgorszą z możliwych. W związku z tym przygotowałam takie moje filmowe podziękowanie dla Antigi

poniedziałek, 10 października 2016

Antiga! Dla mnie i tak jesteś wielki!

Przed paroma godzinami smutna wiadomość obiegła siatkarskie grono. Stefan Antiga z dniem 31 grudnia bż. roku przestanie być trenerem reprezencji. Może nie jestem na tyle doświadczona, żeby oceniać jak wielkie błędy zostały popełnione, ale uważam, że powinien dostać jeszcze jedną szansę. Taki już jest urok sportu raz się wygrywa raz się przegrywa. Droga na te igrzyska była bardzo trudna jednak jakoś nikt o tym nie pamięta. Tak samo działacze łatwo zapomnieli o sukcesach Antigi. Jako drugi trener w historii Polskiej siatkówki sięgnął po mistrzostwo świata. Czy to za mało. Być może dla nich tak. Cóż decyzja podjęta i teraz przyszło nam czekać na wybór następcy. Moim zdaniem mógłby nim zostać Philippe Blain. Zna on już chłopaków, ma spore doświadczenie trenerskie. Ponadto nasza kadra potrzebuje drobnych poprawek, a nie wielkiej rewolucji jaką zapewni wprowadzenie zupełnie obcego trenera. Jeśli jednak ta opcja nie wchodzi w grę to niech już wezmą każdego byle nie Lozano. Po tym jak pożegnał się z Polską i zachował na ostatnich igrzyskach po starciu na meczu Polski z Iranem nie powinien być w ogóle brany pod uwagę.
Dobra koniec tych żali. Żeby nie było za smutno.
Bardzo dziękuję Stefanowi za to co zrobił dla polskiej siatkówki. Dla mnie i tak jest wielki i mam nadzieję, że miło będzie wspominać ten czas. Życzę mu wszystkiego dobrego na dalszej drodze życia. Kto wie, może za parę lat znowu go zobaczymy w roli trenera. 

sobota, 8 października 2016

Rozdział 19

  Następnego dnia Michał obudził bardzo wcześnie. W zasadzie przez całą noc zasypiał i budził się co chwilę. Siatkarz nadal nie mógł uwierzyć w to co zrobiła Daria. Tak samo jak Monika udawała taką niewinną, ale jak to mówią cicha woda brzegi rwie. Przyjmujący wstał z łóżka wiedząc, że już więcej nie zaśnie. Jedno spojrzenie na rozrzuconą kołdrę przypomniało mu o tej wyjątkowej nocy. Michał myślał, że wtedy naprawdę zbliżyli się do siebie, że coś zaiskrzyło. Ostatnio zaczął nawet snuć poważniejsze plany. Niestety teraz to wszystko nie miało już sensu. Przyjmujący wziął lodowaty prysznic, żeby wreszcie otrzeźwieć, jednak nic on nie dał. Nadal myślał o ukochanej i o tym jak go potraktowała. Chociaż w podświadomości krzyczał, że jej nienawidzi to gdzieś pod warstwą tej złości tlił się mały płomyczek jego miłości do Kędzierzawskiej. Przyjmujący wszedł do kuchni, ale zrezygnował ze śniadania. Jedynie wypił dwa mocne espresso, żeby się postawić na nogi. Następnie usiadł na kanapie w salonie i tępo wpatrywał się w wyłączony telewizor, aż nie usłyszał, że ktoś do niego dzwoni. Nie patrząc na wyświetlacz komórki odebrał połączenie.
-Hej Michał!- usłyszał zdenerwowany głos brata
-No hej co się stało, że do mnie dzwonisz? Nie możesz przyjść?
-Jest u Ciebie Daria?- zapytał rozgrywający
-Nie. A co nie wróciła na noc?- zapytał sarkastycznie
-Pewnie nieźle zabalowała.
-Nie interesuje Cię gdzie jest i co się z nią stało?- Błażej był w nie małym szoku
-Nie. Jest dorosła i nie potrzebuje niańki. Pewnie niedługo wróci, a wy niepotrzebnie siejecie panikę.
-Michał do jasnej cholery, ogarnij się! Daria zawsze wracała na noc! Poza tym dokąd miałaby pójść?
-Nie wiem. Spytaj ją jak wróci.- uciął siatkarz
-Możesz mi powiedzieć dlaczego taki jesteś?
-Niby jaki?
-Zachowujesz się tak jakbyś miał Darię w dupie.
-Bo mam!- wykrzyknął przyjmujący kończąc rozmowę
Ewelina stała z boku i przysłuchiwała się rozmowie Błażeja ze swoim bratem. Dziewczyna naprawdę martwiła się o przyjaciółkę. Daria zawsze wracała na noc, a jeśli planowała spędzić ją poza domem zawsze zawiadamiała ją o tym. Niestety od wczoraj nie dała jakiegokolwiek znaku życia i Jastrząb zaczęła się niepokoić.
-Powiedź, że jest z Michałem?- zapytała płaczliwym tonem jak tylko Błażej skończył rozmawiać
-Niestety nie.
-To gdzie ona jest?!- wykrzyknęła
-Spokojnie Ewelina. Znajdziemy ją.- przytulił do siebie dziewczynę po czym dodał:
-Mam dziwne przeczucie, że coś zaszło między Darią, a Michałem.
-Dlaczego tak myślisz?- spytała unosząc głowę
-Michał dziwnie się najeżył jak zapytałem go o Darię.
-To znaczy?
-Stwierdził, że pewnie nieźle zabalowała i niedługo wróci.
-Przecież Daria nigdy się tak nie zachowywała!- zareagowała natychmiast Ewelina
-Z naszej dwójki to ja byłam tą, która lubiła ostrą zabawę i jazdę bez trzymanki.
-Wiem o tym. Podzwonię po chłopakach z drużyny. Może ktoś będzie coś wiedział, a później pojedziemy na halę sprawdzić monitoring.
-Przecież do tego trzeba mieć jakiś nakaz!- powiedziała zrozpaczona
-Uspokój się. Znam pana Mariusza bardzo dobrze i na pewno nie będzie nam robił jakichkolwiek problemów jak dowie się o co chodzi.
-Tak bardzo się boję, że coś jej się stało. A jeśli została porwana, albo zabita!
-Ewelina!- wrzasnął potrząsając dziewczyną
-Nie możesz tak myśleć. Inaczej dostaniesz na głowę.
-Łatwo Ci mówić!- naskoczyła na niego
-To nie Twoja przyjaciółka zaginęła!
-Owszem, ale martwię się o nią tak samo jak Ty.- odpowiedział po czym usiadł na kanapie i zabrał się za obdzwanianie kolegów z drużyny
Po niecałej godzinie rozgrywający nadal nie miał jakichkolwiek informacji na temat Darii. Większość zawodników opuszczała halę dość późno i nigdzie nie natknęli się na dziewczynę. Na końcu Błażejowi zostali jeszcze do obdzwonienia Bartek i Krzysiek. Rozgrywający liczył, że może oni będą coś wiedzieli. Niestety atakujący również nie miał jakichkolwiek wieści na temat Darii. Pomimo tego siatkarz obiecał swoją pomoc w poszukiwaniach Kędzierzawskiej. Igła wychodził jako pierwszy z hali i przyznał, że spotkał Darię na parkingu przed budynkiem. Para wymieniła parę krótkich zdań i libero pojechał do domu, a dziewczyna została przed halą. Mężczyzna podobno zaproponował Darii podwózkę, ale ta odmówiła tłumacząc się, że na kogoś czeka. Zeznania libero idealnie wpasowywały się w scenariusz Błażeja. Dziewczyna umówiła się z Michałem. Doszło między nimi do kłótni po czym jego brat wrócił do mieszkania, a ona gdzieś uciekła byleby tylko nie natknąć się na przyjmującego. Po zakończonej rozmowie rozgrywający przekazał ten szczepek informacji Ewelinie, a następnie ruszył do swojego mieszkania rozmówić się z młodszym bratem.
-Michał musimy poważnie porozmawiać.- powiedział wbiegając do salonu
-Jeśli chodzi Ci o Darię to już wszystko powiedziałem.- odparł oschle przyjmujący
-Wydaje mi się, że jednak nie. Obdzwoniłem chłopaków z drużyny i wiem od Igły, że Daria czekała na kogoś przed halą. To byłeś Ty prawda?
-Błażej ile razy mam Ci powtarzać, że nic nie wiem i nie byłem umówiony z Darią. Chwilę po was wyszedłem z hali i nikogo nie widziałem na parkingu. Owszem rozglądałem się za dziewczyną, żeby ją podwieźć, ale jej nie było.
-To dlaczego reagujesz tak nerwowo?- zapytał rozgrywający przyglądając się podejrzliwie bratu
-Po prostu nie lubię jakoś robi z igły widły.- uciął
-Posłuchaj mnie, Ewelina mówi, że Daria nigdy nie znikała na tak długo.
-Najwidoczniej Ewelina nie zna swojej przyjaciółki.- odrzekł tajemniczo
-Dobra. Nie wiem co zaszło między wami, ale powinieneś schować te swoje urażone męskie ego i pomóc nam jej szukać. Będziesz potrafił sobie wybaczyć jak coś jej się stanie?
-Zobaczysz za parę godzin wróci i będzie po sprawie
Michał był całkowicie głuchy na argumenty brata.
-A jeśli nie?
-Błażej, Daria jest dorosła i sama ponosi konsekwencje własnych czynów. Jeśli zaginęła to tylko i wyłącznie na własne życzenie. Mam Ci przypomnieć jak było z Adamem. Wtedy także próbowaliśmy przemówić jej do rozsądku, ale ona wiedziała wszystko najlepiej i skończyła tak jak skończyła.
-Stary, ale co Ty porównujesz!- wykrzyknął siatkarz
-Zaślepienie przez miłość z zaginięciem czy może nawet porwaniem?!
-Jak chcecie jej szukać proszę bardzo, ale ja nie zamierzam brać w tym udziału.- odrzekł po czym podniósł się z kanapy.
-Wybacz, ale idę pobiegać. Na razie!
-Michał do jasnej cholery!-wrzasnął Błażej tracąc resztki cierpliwości
-Naprawdę jesteś aż takim dupkiem?
-Myśl sobie o mnie co chcesz!- odparował przyjmujący wybiegając z mieszkania
***
Zrobił nam się mały kryminał. Macie jakieś pomysły co stało się z Darią? Następny rozdział może będzie w połowie przyszłego tygodnia, ale niczego nie obiecuję. Pozdrawiam! Miłego popołudnia i resztki weekendu! Do next! :)

Ps. Dzięki za prawie 4 tysiące wyświetleń. Jesteście wspaniali :)



środa, 5 października 2016

Rozdział 18

  Czwartek przyszedł niebywale szybko. Daria po raz kolejny musiała poprosić szefa o dzień wolnego ponieważ Ewelina chciała się wybrać na małe zakupy przed meczem. Małe zakupy w rozumowaniu przyjaciółki oznaczały jednak 3-godzinny wypad do centrum handlowego. 30 minut przed rozpoczęciem spotkania dziewczyny zjawiły się na hali. Zawodnicy obydwóch drużyn kończyli właśnie rozgrzewkę. Jastrząb podbiegła do band reklamowych, żeby przywitać się z ukochanym. Kędzierzawska również miała ochotę podejść do Michała i życzyć powodzenia, ale ostatecznie wysłała przyjmującemu sms-a. Młodszy z braci Kubiak rozejrzał się po trybunach, aby zobaczyć czy dziewczyny już przyszły. Ewelina tonęła w uścisku Błażeja, a Daria wymachiwała do góry komórką jakby chciała mu coś zasugerować. Po chwili mężczyzna dostrzegł, że jego ukochana wskazuje palcem na ekran komórki co znaczyło, że wysłała mu jakąś wiadomość. Przyjmujący podbiegł do ławki dla rezerwowych i wyjął telefon z kieszeni bluzy.
-Zagraj tak jak na treningu, a na pewno wygracie. Trzymam kciuki. KC. :)
-Postaram się. Ja Ciebie też. :)- odpisał zablokowując telefon
Dzisiejsze spotkanie było bardzo podobne do tego sprzed niecałego tygodnia. Bracia Kubiak grali dzisiaj bardzo dobrze dzięki czemu gospodarze na początku wypracowali sobie bezpieczną przewagę. Niestety tam samo jak wtedy tak i dzisiaj zagrywka Gladyra popsuła im szyki i zabrała upragnione prowadzenie. Michał dwoił się i troił w ataku, ale w końcu przestał mieć jakiekolwiek szanse, ze swoim reprezentacyjnym kolegą Dawidem Konarskim, który rozgrywał chyba mecz życia. Ewelina wściekała się na zawodników w pasiakach, ale w końcu zamilkła zrezygnowana. Drugi i trzeci set niestety był popisem umiejętności ZAKSY. Asseco nie miała już nic do powiedzenia. Po zakończonym meczu zrezygnowani gospodarze natychmiast uciekli do szatni nie zważając na krzyki kibiców.
-To ja pójdę do Błażeja.- powiedziała Ewelina wstając z miejsca
-Jasne.- odparła krótko Kędzierzawska po czym również skierowała się do wyjścia
-Poczekaj na mnie przed halą. Trener poprosił mnie jeszcze o krótką rozmowę.- przeczytała wiadomość od Michała
-Będę czekać. Widzimy się niedługo. Kocham Cię! :)
Ewelina zaszła pod szatnię zawodników Asseco i czekała na Błażeja. Rozgrywający wyszedł po paru minutach z posępną miną.
-Hej nie smuć się już tak.- powiedziała przytulając ukochanego
-Nawet jeśli nie zostaniecie mistrzami to musisz pamiętać o tym, że zdobycie vice mistrzostwa jest również nie lada wyczynem. Nasza liga stoi teraz na bardzo wysokim poziomie i jest wiele dobrych klubów. Np. taka Skra przez stratę jednego seta walczy dopiero o trzecią lokatę…
-Dobrze kochanie już się tak nie nakręcaj.- przerwał jej tyradę po czym pocałował ją namiętnie
-Ej, wy! Nie demoralizujcie nas!- wykrzyknął Krzysiek
-A co zazdrościsz?- odciął się rozgrywający
-Ja wiem, że latka już nie te i sprawność nie taka jak kiedyś.
-Ja Ci zaraz dam nabijać się ze starszego.
-Nie jesteś o wiele starszy ode mnie.- odpyskował na co libero wraz z Jastrząb zaczęli się śmiać
-Z czego się tak śmiejecie?-zapytał zirytowany
-Latka nie te i sprawność nie ta.- przedrzeźniała go Ewelina
-I Ty przeciwko mnie?!- zapytał udając obrażonego
-Dobra zakochańce ja lecę bo inaczej dzisiejszą noc spędzę na kanapie!- pożegnał się Igła
-Na razie!-odkrzyknęli
-Czekamy na Michała czy co?- zagadnęła
- Powiedział, że mamy wrócić sami bo on ma coś jeszcze do załatwienia.
-Aha. A jak tam nasza misja?
-Jak na razie nic.
-To znaczy?
-Mój brat niczego się nie domyśla, ale także nic nie robi w sprawie z Darią. Ja go po prostu nie ogarniam. Mieć taką laskę przy sobie i nie skorzystać.
- Ej, ej moja przyjaciółka nie jakąś ofertą z której można skorzystać.- oburzyła się dziewczyna
-Oj. No może źle to powiedziałem. Chodzi mi o to, że Daria jest super dziewczyną. Od początku traktowała nas jak normalnych facetów, a nie jak wielkie gwiazdy. Ponadto moim zdaniem idealnie by się uzupełniała z Michałem i nie rozumiem dlaczego on odrzuca kogoś tak zjawiskowego jak Twoja przyjaciółka. Muszę Ci powiedzieć, że zanim się poznaliśmy to właśnie Daria wpadła mi oko. Myślałem nawet, żeby ją gdzieś zaprosić i się przekonać czy do siebie pasujemy.
-I dlaczego tego nie zrobiłeś?
-Bo wtedy poznałem Ciebie i już wiedziałem, że nie chcę nikogo innego.
-O idzie nasza zguba!- zawołał Błażej
-Daj już mi spokój!- warknął Michał
-Mam dosyć tego dnia!
-Młody wrzuć na luz. To nie jest jeszcze koniec świata.
-Po pierwsze nie młody, a po drugie jak mam się nie wściekać kiedy rozmietli nas jak zapałki! Z taką grą możemy sobie już tylko pomarzyć o tym tytule!
-Może meliskę na uspokojenie!- rozgrywający brnął dalej, ale przyjmującemu nie było ani trochę do śmiechu
- Już chyba gorszy ten dzień być może.- wypowiedział na głos swoją myśl
- Wiesz, że takich rzeczy się nie mówi bo przynoszą pecha.- powiedziała Ewelina
-W dupie mam pecha! Idźcie już do domu. Muszę pobyć chwilę sam.
-Na pewno?- zapytał go brat
-Tak-odwarknął
Błażej zaśmiał się pod nosem po czym objął swoją dziewczynę ramieniem i wspólnie wyszli z hali.
Michał wziął kilka głębokich wdechów, aby się uspokoić. Odkąd został kapitanem reprezentacji przyrzekł sobie, że będzie bardziej nad sobą panować, a dzisiaj znowu dał się ponieść emocjom. Po paru minutach siatkarz wyszedł z budynku. Był pewny, że Daria będzie na niego czekać. Niestety kiedy przyjmujący rozejrzał się dookoła nie dostrzegł nigdzie Kędzierzawskiej. Zrezygnowany podszedł do swojego samochodu i zobaczył szarą kopertę A5 włożoną za wycieraczki. Mężczyzna natychmiast ją wziął, ale równie szybko tego pożałował. To co było w środku przygniotło go niemal do ziemi. Wściekły wrzucił kopertę na siedzenie pasażera i czym prędzej odjechał z parkingu.
Po parunastu minutach Michał był już w swoim mieszkaniu. Wchodząc po schodach mężczyzna słyszał śmiechy dochodzące z mieszkania dziewczyn dlatego się domyślił gdzie jest jego brat i gdzie najprawdopodobniej spędzi dzisiejszą noc. Przyjmujący jeszcze raz zapatrzył na szarą kopertę, która leżała na łóżku. Chociaż jej zawartość łamała mu serce to nie potrafił się opanować i ponownie wszystko z niej wysypał. Kiedy Monika go zdradziła czuł ogromny ból i złość, ale teraz miał wrażenie jakby trawił go żywy ogień i był bliski śmierci. Wiedział, że Daria ma jego serce na własność i już nigdy nie będzie w stanie bez niej normalnie funkcjonować.
***
A o to 18 rozdział. Kończy się długotrwała sielanka państwa Kubiak. Macie jakieś pomysły co może być w tej kopercie? Następny rozdział będzie w okolicach weekendu. Pozdrawiam! Miłego dnia! Do next! :)

niedziela, 2 października 2016

rozdział 17

Na zajęciach Daria była cały czas rozkojarzona. Dziewczyna co róż spoglądała na tarczę zegara i odliczała minuty do zakończenia ćwiczeń. Jak na złość dzisiaj wskazówki poruszały się w ślimaczym tempie, a czas spędzony na uczelni dłużył jej w nieskończoność. Ledwie na zegarze pojawiła się godzina 14 Kędzierzawska wybiegła z sali nie oglądając się na nikogo. W pośpiechu pognała do szatni, odebrała płaszcz i ruszyła w kierunku przystanku autobusowego. Droga na Podpromie zajęła jej około 20 minut dlatego była o wiele za wcześnie. Daria usiadła na pobliskiej ławce i wyjęła komórkę. Miała nieodczytane dwie wiadomości. Jedną od Eweliny, a drugą od Michała. Dziewczyna odblokowała telefon i zabrała się za odczytywanie sms-ów
-Daria! Będę dzisiaj później. Błażej zaprosił mnie na swój trening, a potem pewnie pójdziemy na jakiś obiad.
- W porządku.- odpisała przechodząc do wiadomości od ukochanego
-Błażej pojechał po Ewelinę, żeby zabrać ją na trening więc pomyślałem sobie, że może wpadłbym po Ciebie pod uczelnię. Buźka.
-Dzięki za propozycję, ale już jestem pod halą. Tak mi się do Ciebie spieszyło, że nawet nie spojrzałam na zegarek.
Odpowiedź przyszła po krótkiej chwili.
-W takim razie będę najszybciej jak się da. Kocham Cię. :)
-Ja Ciebie też. Tylko jedź ostrożnie .Widzimy się niedługo.
Michał przyjechał po niecałych dziesięciu minutach. Ledwie Daria dostrzegła samochód przyjmującego podbiegła do niego.
-Hej!- przywitał się siatkarz
-Cześć!
-Długo czekasz? Zagadnął wyciągając torbę treningową z tylnego siedzenia
-Jakieś 20 minut.- odparła speszona
-No ładnie, ładnie. Aż tak Ci spieszno do mnie.
-Przestań!-krzyknęła
-Przecież to nic złego. Kiedy ludzie się kochają to chcą spędzać ze sobą jak najwięcej czasu.
-Dobrze. Zostaw już te swoje filozofowania na boku.- przerwała mu
-Lepiej chodźmy na halę bo trochę mi zimno.
-Dlaczego nie mówiłaś wcześniej. Masz moją kurtkę.- Michał zaczął zdejmować odzież, ale dziewczyna go powstrzymała
-Daj spokój. To tylko parę metrów. Po prostu chodźmy już do miejsca gdzie jest odrobinę cieplej.
Siatkarz zamknął samochód po czym podszedł do Kędzierzawskiej.
-Czym sobie zasłużyłem na taką piękną dziewczynę.- wyszeptał
-Raczej czym ja sobie zasłużyłam na tak wspaniałego mężczyznę.- odszepnęła
-Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.
-W takim razie domagam się małego buziaka.- oznajmił Michał
Daria uśmiechnęła się delikatnie po czym pocałowała przyjmującego w policzek.
-Tak to całują się dzieci w przedszkolu.- pożalił się mężczyzna
-Miał być mały buziak więc jest.
-Mały buziak według Michała Kubiaka wygląda tak.- odparł wpijając się w usta Kędzierzawskiej
Dziewczyna natychmiast oddała pocałunek zapominając, że znajdują się na parkingu przed halą i każdy może ich zobaczyć.
-No to teraz możemy iść.- powiedział odsuwając się od Darii
Kiedy para weszła do budynku jeszcze nikogo nie było. Michał ruszył przebrać się do szatni, a dziewczyna usiadła na kanapie w korytarzu. Po chwili Kędzierzawska dostrzegła wchodzących Ewelinę i Błażeja.
-O cześć Daria!- przywitał się zaskoczony rozgrywający
-Hejka!
-To ja idę się przebrać, a wy sobie pogadajcie!- rzucił starszy z braci znikając w szatni
-A Ty co tutaj robisz?- zagadnęła ją przyjaciółka
-Pomyślałam sobie, że dotrzymam Ci towarzystwa, żebyś nie czuła się zbyt samotna w otoczeniu tej zgrai facetów.- odparła swobodnie mając nadzieję, że Ewelina uwierzy w jej tłumaczenie
-A może chodzi o Michała?- zapytała zaczepnie
-Rozmawialiśmy już o Michale.- ucięła krótko
-Nadal mu nie powiedziałaś?- Daria usłyszała w głosie przyjaciółki naganę
Dziewczyna zbyła pytanie Eweliny milczeniem dając przyjaciółce do zrozumienia, że nie chce rozmawiać na ten temat. Jastrząb westchnęła głęboko patrząc smutno na Darię, ale natychmiast się ożywiła na widok ukochanego.
-Chodź na halę!- wykrzyknął Błażej podając rękę Ewelinie
- Ale…
-Żadnego ale. Chodź!
Kędzierzawska zapatrzyła się na parę rozmyślając o tym czy ona i Michał zachowywali się podobnie.
-A Ty co tak siedzisz?- zapytał przyjmujący siadając obok ukochanej
-Myślę.- odparła krótko
-O czym?
-O nas?
-Czyżbyś zmieniła zdanie?- przeraził się siatkarz
-Wręcz przeciwnie. Myślę o tym jaki wielki skarb mam w postaci Ciebie.
Michał uśmiechnął się do niej delikatnie, a wtedy rozległy się głośne śmiechy.
-Kolejne gołąbeczki?- zironizował Igła za co przyjmujący przeszył go lodowatym spojrzeniem
-Ty, Ignaczak zajmij się lepiej sobą.
-Czyli jednak miałem rację?
- Z czym?- zapytał zaskoczony Kubiak
-Z tym, że będziecie razem.- wyjaśnił libero
-Nie jesteśmy parą!- zaprotestowali w tym samym momencie
-Dobra, dobra. Nie mam zamiaru słuchać tej przereklamowanej gadki na temat przyjaźni damsko męskiej.-rzucił Igła ulatniając się, a zaraz za nim ruszyło stado siatkarzy
-Ale będzie wściekły jak prawda wyjdzie na jaw.- zażartowała
-Powścieka się, a później zobaczysz, że mu przejdzie.- skwitował Michał
-Oby.
Trener urządził dzisiaj zawodnikom morderczy trening. Po ostatniej, bardzo bolesnej porażce z Kędzierzynem wszyscy chcieli pokazać, że jeszcze nie wszystko stracone. Michał z Błażejem grali dzisiaj jak natchnieni. Po prostu wszystko im wychodziło. Wystawa, przyjęcie, atak, obrona, zagrywka. Dziewczyny oraz reszta zespołu przyglądali się ich postawie z ogromnym podziwem. Równie dobrze prezentował się Igła, który zaliczył parę popisowych obron. Nawet podczas jednego pościgu za piłką tak się rozpędził, że nie zdążył wyhamować i wpadł na przestraszoną Darię. Na szczęście dziewczynie nic się nie stało, ale i tak Michał co róż spoglądał w stronę ukochanej. Po zakończonym treningu bracia Kubiak wraz ze swoimi dziewczynami udali się na obiad do włoskiej knajpki. Błażej i Ewelina co chwilę posyłali sobie delikatne uśmieszki i zachowywali się tak jakby nikogo więcej nie było przy stoliku. Daria nie miała śmiałości przeszkadzać tej dwójce zakochańców dlatego wciągnęła Michała w niezobowiązującą rozmowę na temat zakończenia ligi i zbliżającego się wielkimi krokami sezonu reprezentacyjnego. Dziewczyna była niemalże pewna, że nawet jakby nagle zaczęli się całować to jej przyjaciółka niczego by nie zauważyła. Kiedy na horyzoncie pojawiał się Błażej wszystko traciło ważność. Daria nie miała stuprocentowej pewności czy tak wygląda miłość, ale podobnie zachowywała się w obecności Michała. Również kiedy byli w towarzystwie nie liczył się dla niej nikt inny niż przyjmujący, a jedyne o czym marzyła to zostać w ramionach ukochanego już do końca życia.
Po zakończonym obiedzie Błażej i Ewelina wybrali się do kina. Para próbowała również wyciągnąć młodszego Kubiaka oraz Darię, ale Ci stanowczo odmówili tłumacząc się jakimiś obowiązkami. W rzeczywistości po prostu chcieli pobyć chwilę ze sobą z dala od tego całego zgiełku. Kędzierzawska lubiła swoją przyjaciółkę, ale czasami potrzebowała odrobiny odpoczynku. Natomiast przyjmujący obawiał się, że zbyt długo by nie wytrzymał będąc takim obojętnym w stosunku do ukochanej. Jedni zakochańcy ruszyli do kina, a drudzy wybrali się na spacer do parku. Po krótkiej chwili usiedli na ławce wtuleni w siebie.
-Zagrałeś dzisiaj chyba mecz życia?-zagadnęła dziewczyna
-Szkoda, że to był tylko trening, a nie kolejny mecz.- przyznał
-Skoro dzisiaj Ci tak dobrze poszło to na pewno będzie już tylko lepiej. A tak à propos to kiedy gracie kolejny mecz?
-W najbliższy czwartek.
-W Kędzierzynie czy u nas?- dopytała
- U nas. Mam nadzieję, że przyjdziesz wesprzeć swojego najukochańszego mężczyznę.
-Ciekawe jak skoro nie mam biletu.- rzuciła kąśliwie
-Ta dam!- wykrzyknął siatkarz wyjmując kopertę z wewnętrznej kieszeni płaszcza
-Co to?- zapytała zdziwiona
-Twój bilet. Błażej załatwił je dla was.
-To dlaczego Ty mi go dajesz, a nie Twój brat?
-Ponieważ odnoszę dziwne wrażenie, że mój brat i Twoja przyjaciółka próbują nas ze sobą zeswatać.- wyznał
-Coś w tym jest.
-W czym?
-W tym, że próbują nas spiknąć. Od tamtej, pamiętnej nocy Ewelina co róż suszy mi głowę, że Ci nie powiedziałam o swoich uczuciach.
-To znaczy, że ona wiedziała pierwsza?
-Nie. Kiedy z nią rozmawiałam nie byłam jeszcze pewna tego co czuję. Wiedziałam tylko, że mnie ciągnie do Ciebie, ale nie zdawałam sobie sprawy, że to jest właśnie miłość.- przyznała
-A teraz już wiesz?
-Tak. Teraz już wiem, że chcę spędzić resztę życia w Twoich ramionach.
-Wiesz, że Cię kocham?- zapytał poważnie
-Wiem i ja Ciebie też.- odparła składając czuły pocałunek na wargach Michała
***
Dzisiaj rozdział bez jakiejś większej akcji, bardziej taki sielankowy, ale ważne, że jest. Następny będzie w okolicach połowy tygodnia. Pozdrawiam! Dobrej nocy! Do next! :)