środa, 18 stycznia 2017

Rozdział 36

Daria zaszła na halę i od razu spotkała się ze wściekłym spojrzeniem Michała.
-Miałaś odpoczywać!- wytknął podbiegając do niej
-Nie potrafię tak bezczynnie leżeć, a poza tym czuję się już dobrze.
-Czy Ty naprawdę chcesz przetestować moją cierpliwość.- jęknął -Raz nie możesz zrobić tego o co Cię proszę.
-Ale Michał, mówiłam Ci, że za bardzo się przejmujesz.
Siatkarz chciał już coś odpowiedzieć dziewczynie, ale wtedy rozległ się donośny głos trenera Antigi.
-Kubiak kończ te pogaduszki i wracaj do pracy!
-Już idę!- odkrzyknął po czym zwrócił się do Kędzierzawskiej -Proszę odpocznij trochę
Daria westchnęła pokonana i potaknęła głową.
-Dobrze.
Michał pobiegł z powrotem do kolegów, a Kędzierzawska powoli skierowała się na stołówkę. Mężczyzna prosił ją tylko, żeby odpoczęła, a nie żeby leżała w łóżku. Przechodząc obok głównego wejścia Daria dostrzegła jakiś parkujący samochód. Dziewczyna mimowolnie zadrżała, a wydarzenia sprzed paru godzin ponownie do niej wróciły. Po chwili jednak na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, kiedy zobaczyła swoją przyjaciółkę i Błażeja!
-Ewelina!- wykrzyknęła wybiegając na dwór -Dlaczego nie napisałaś, że przyjeżdżacie? Nie myślałam, że tak szybko przyjedziecie?
Jastrząb popatrzyła zaszokowana na dziewczynę. Gdzie się podziała ta cicha i niepewna Daria, bo tutaj na pewno jej nie było.
-Spokojnie. Może wejdziemy do środka i wszystko Ci wytłumaczę.- zaproponowała
-Hm… Yhm…- Kędzierzawska zmieszała się swoim wcześniejszym zachowaniem
Paręnaście minut później dziewczyny zasiadły w swoim pokoju. Błażej postanowił podpatrzeć trening chłopaków i udał się na halę.
-No to opowiadaj co ciekawego się dział…- urwała zauważając dwa świeże siniaki na ramieniu Darii -Co to jest?- zapytała przerażona
Dziewczyna powiodła za spojrzeniem przyjaciółki.
-Nic takiego.- zbyła ją natychmiast zakrywając fioletowe ślady
-Jak to nic takiego. Chyba Michał nie…
-Czy Ty sugerujesz, że Michał mnie pobił!- wykrzyknęła nie mogąc uwierzyć, że taki pomysł przyszedł Ewelinie do głowy
-Nie wiem. Błażej mówił, że czasami traci panowanie nad sobą.
-Ale to nie znaczy, że od razu musi być damskim bokserem.- stanęła w obronie ukochanego -Michał mnie kocha i nigdy by na mnie nie podniósł ręki.
-Co powiedziałaś? Możesz powtórzyć?
Daria zdała sobie sprawę jaką palnęła gafę i od razu chciała jakoś z tego wybrnąć.
-Że Michał nigdy nie uderzyłby kobiety.
-Chodziło mi o tę drugą część.
-Jaką drugą część.- dziewczyna postanowiła nadal grać na zwłokę niestety Ewelina była o wiele bardziej spostrzegawcza niż jej się wydawało
-Co to za pierścionek, przecież to nie może być zaręczynowy?
-Ewelina, odpuść.- poprosiła
-O nie! Domagam się natychmiastowych wyjaśnień!- przyjaciółka pozostała nieugięta
-No dobrze, powiem Ci…- poddała się w końcu, a wtedy do pokoju wszedł Michał
-Przeszkodziłem w czymś ważnym?- zapytał wyczuwając napiętą atmosferę
-Nie, to znaczy ta sprawa dotyczy także Ciebie.
-Daria co się dzieje?- głos mężczyzny stał się nerwowy
-Usiądź obok mnie.- poprosiła
Michał zamknął drzwi i z głośno bijącym sercem spełnił prośbę ukochanej.
-Zatem słucham co macie mi do powiedzenia.- odezwała się po chwili Jastrząb
-Jesteśmy razem.- wyrzuciła krótko dziewczyna
-No nareszcie poszliście po rozum do głowy!- krzyknęła uradowana
-Przepraszam Michał, wiem, że chciałeś jeszcze trochę zaczekać, ale przez przypadek się wygadałam.- zwróciła się do ukochanego
-Nic się stało. Może to i lepiej. Przynajmniej będziesz miała mniej stresów.- odpowiedział obejmując Kędzierzawską ramieniem
-Intuicja mi mówi, że to nie koniec rewelacji.- powiedziała Ewelina spoglądając na parę
-Nie, ale proszę Cię nie bądź na nas zła.
Dziewczyna potaknęła głową więc Daria zabrała się za opowieść.
-Jesteśmy ze sobą już od dłuższego czasu…- zaczęła niepewnie
-Co to znaczy od dłuższego czasu?- wcięła się Jastrząb
-Możesz nie przerywać i wysłuchać wszystkiego do końca.
-Mogę.- powiedziała niepocieszona
-Tak naprawdę zadziało się coś między nami tej nocy kiedy Adam próbował mnie zgwałcić.
-Że co?!- wykrzyknęła ponownie nie wytrzymując
Kędzierzawska skarciła ją tylko spojrzeniem i powróciła do przerwanego wątku.
-Na początku byłam jeszcze pogubiona we własnych uczuciach, ale z upływem paru dni zrozumiałam, że nie wyobrażam sobie życia bez Michała
Na te słowa posłała siatkarzowi delikatny uśmiech, który odwzajemnił.
-Kiedy zaczęło nam się dobrze układać wkroczyła Monika. Uznała mnie za rywalkę w drodze po serce Michała. Najpierw mnie porwała, a następnie podesłała mu zdjęcia z klubu.
-Te zdjęcia? Skąd je miała?
-Nie wiem i nie interesuje mnie to. Najważniejsze, że nie udało jej się zniszczyć naszej miłości.
-No to nieźle.- podsumowała -Ale dlaczego nie powiedzieliście nam wcześniej, że jesteście razem?
-Tak jakoś.
-Normalnie należą wam się oscary za najlepszą rolę pierwszoplanową.
-Jak usłyszysz kolejne rewelacje to pewnie utwierdzisz się w tym.- wtrącił Michał
-Więc to nie koniec.
-Nie.- odpowiedział mężczyzna i przejął dalszą część opowieści
-Ta piękna kobieta, siedząca obok zgodziła się zostać moją żoną. Ponadto spodziewa się dziecka, a raczej dzieci. Spodziewa się bliźniaków.
-Kędzierzawska!- zawołała złowieszczo Ewelina

***
Jestem z powrotem. Wielka tajemnica wyszła przez przypadek na jaw. Jak myślicie dobrze się stało? Pozdrawiam! Miłego dnia! Do next! :)
Ps. Kiedy skończę chociaż jedno opowiadanie zabiorę za kolejną historię, która już siedzi mi w głowie. Narazie na blogu jest ankieta. Możecie głosować kto będzie wybawicielem Wiktorii.
http://kryzysowynarzeczony.blogspot.com/

niedziela, 8 stycznia 2017

Nowa historia!

Zapraszam serdecznie na nowe opowiadanie o byłym trenerze naszej reprezentacji Stefanie Antidze! Pozdrawiam! Dobrej nocy!  :)
https://tiebreakzycia.blogspot.com
PS. Nowy rozdział pojawi się tutaj w ciągu najbliższych dni.

środa, 4 stycznia 2017

Rozdział 35

Michał podbiegł do leżącego mężczyzny i natychmiast ocenił jego stan. Rana nie wyglądała na głęboką, ale ramię mocno krwawiło. Przyjmujący zawołał do Karola żeby wezwał pogotowie, a wtedy nieznajomy odzyskał przytomność. Mężczyzna od razu wyrzucił z siebie wiązankę przekleństw zakończoną równie wulgarnym pytaniem.
-Gdzie jest ta mała suka?!
-Wyrażaj się.- warknął Michał na co nieznajomy zaśmiał się szyderczo
-Szukasz Daruni.- zironizował
Siatkarz zacisnął obie dłonie w pięści po czym zagrzmiał tracąc nad sobą panowanie.
-Jeśli jej coś zrobiłeś to powyrywam Ci te łapy z dupy!
Mężczyzna zaśmiał się jeszcze głośniej. Michał czuł, że to próba prowokacji dlatego postanowił, że nie da satysfakcji temu bydlakowi. Teraz najważniejsze było dla niego znalezienie ukochanej.
-Zostańcie z nim, a ja poszukam Darii. Nie wiadomo w jakim jest stanie.- zwrócił się do kolegów patrząc po raz ostatni na rannego
Tak jak na początku martwił się o jego życie tak teraz życzył mu największych męczarni. Przyjmujący ruszył truchtem co róż rozglądając się na boki. Niestety nigdzie nie widział dziewczyny. Dopiero po kilkunastu minutach znalazł ją całą roztrzęsioną, zwiniętą w kulkę na tyłach ośrodka.
-Kochanie!- zawołał podbiegając do Darii
Kędzierzawska podniosła powoli głowę nie mogąc uwierzyć, że słyszy głos Michała. Jak tylko dotarło do niej, że stojący naprzeciwko mężczyzna jest prawdziwy poderwała się z ziemi i wszczepiła w otwarte ramiona siatkarza.
-Nic Ci nie jest?- zapytał po dłuższej chwili odsuwając od siebie dziewczynę
-Nie.- wychlipała, a jej ciałem wstrząsnął kolejny dreszcz -Ten mężczyzna. On… To Adam… On go nasłał…- zaczęła mówić nieskładnie jednak przyjmujący zrozumiał najważniejszą informację
Na te słowa Michał poczuł jeszcze większą złość połączoną z wyrzutami sumienia. To przez niego ucierpiała Daria. Gdyby Adam nie chciał się zemścić na nim za Monikę do niczego by nie doszło
-Ci spokojnie. Ten facet już nic wam nie zrobi.- zapewnił ponownie przytulając dziewczynę
Kędzierzawska załkała jeszcze cicho, ale po krótkiej chwili kojący dotyk siatkarza pomógł jej się uspokoić. Z pomocą ukochanego dziewczyna powoli ruszyła w kierunku ośrodka. Kiedy para doszła pod wejście zauważyli zaparkowaną karetkę oraz samochód policyjny. Ranny mężczyzna ledwie zobaczył idącą Darię natychmiast zaczął jej grozić.
-Jeszcze się z Tobą policzę! To nie koniec! Moja zemsta będzie słodka i powolna!
Kędzierzawska wtuliła twarz w bok Michała pragnąć uciec jak najdalej od tego mężczyzny. Niestety jej plany zniweczył policjant, który akurat do nich podszedł.
-Będę potrzebował państwa zeznania.- oznajmił wyciągając mały notatnik
-Nie widzi pan, że ona ledwo stoi na nogach.- zdenerwował się siatkarz
-Michał uspokój się. Im szybciej to zrobię tym szybciej to będę miała z głowy.- powiedziała, a następnie zwróciła się funkcjonariusza -Co chciałby pan wiedzieć?
Daria opowiedziała wszystko począwszy od otrzymanego sms-a, a skończywszy na groźbach mężczyzny. Siatkarz co chwilę zaciskał dłonie w pięści, żeby nie dolecieć do tego bydlaka. Przyjmujący miał nadzieję, że zeznania dziewczyny wsadzą go za kratki na kilka ładnych lat. Po dziewczynie Michał złożył krótkie zeznania, które także mogły okazać się kluczowe dla sprawy. Kiedy policjant spisał wszystko zapewnił ich, że akta z postępowania zostaną przesłane do prokuratury w Rzeszowie jako dodatkowy materiał dowodowy przeciwko Adamowi. Jak tylko Daria znalazła się w swoim pokoju natychmiast położyła się na łóżku w pozycji embrionalnej. Siatkarz przysiadł na skraju materaca i pogłaskał ją delikatnie po policzku. Najpierw dziewczyna wzdrygnęła się lekko, ale kiedy zdała sobie sprawę, że to Michał natychmiast się uspokoiła.
-Za raz mam trening. Poradzisz sobie?- zapytał
Mężczyzna wiedział, że trener Antiga nie byłby zachwycony jego kolejną nieobecnością, ale teraz to Daria była najważniejsza.
-Idź. Prześpię się trochę.
-Przynieść Ci coś do jedzenia? Jeszcze dzisiaj nic nie jadłaś.
Kędzierzawską po raz kolejny wzruszyła troska mężczyzny. W takich chwilach dziewczyna zawsze przypominała sobie jak wiele się zmieniło przez te ostatnie, kilka miesięcy. Michał, którego poznała na schodach prędzej stwierdziłby, że jest sama sobie winna, że gdyby nie wdała się w chory związek z Adamem do niczego by nie doszło. Jednak Michał z teraz stawiał jej dobro ponad wszystko. Nawet był gotowy narazić się trenerowi tylko po to, aby z nią zostać.
-Jakoś straciłam apetyt.- wykręciła się, ale siatkarz nie miał zamiaru odpuścić
-O nie! Musisz mieć siły, żeby udźwignąć te dwa małe szkraby. Od leżenia sił Ci nie przybędzie.
-No dobrze.- uległa widząc, że przyjmujący naprawdę się o nią martwi
Dziewczyna nie chciała dokładać mu dodatkowych zmartwień. Zwłaszcza teraz kiedy powinien być w pełni skoncentrowany. Kędzierzawska miała nadzieję, że za parę dni przyjmujący skupi się na turnieju w Tokio i zmniejszy swoją nadopiekuńczość. Daria wiedziała, że Michał chce dla niej, dla nich jak najlepiej. Jednak czasami była tym zmęczona. Wystarczyło, że lekko zakręciło jej się w głowie, a mężczyzna już wpadał w panikę i dorabiał jakieś czarne historie.
-Masz jakieś specjalne życzenia?- spytał próbując poluźnić trochę atmosferę
-Nie. Zwykłe kanapki wystarczą.
Michał pocałował dziewczynę w czoło po czym wyszedł z pokoju. Akurat kiedy mężczyzna zamykał drzwi zauważył zmierzających w  jego kierunku Grześka oraz Karola.
-I jak z nią?- zagadnął środkowy
-Już lepiej. Ale nadal bardzo to przeżywa.
-Myślę, że należą nam się jakieś wyjaśnienia.- wtrącił rozgrywający posyłając przyjmującemu poważne spojrzenie
-To nie czas i miejsce na to. Za chwilę jest trening, a muszę jeszcze załatwić coś do jedzenia dla Darii.- zbył od razu kolegów
-Jasne.
Chociaż Grzesiek teraz odpuścił Michał wiedział, że jeszcze na pewno wróci do tego tematu. Przyjmujący nie był zdziwiony tą reakcją. W końcu niecodziennie ktoś komuś grozi i próbuje kogoś zabić. Kiedy siatkarz wszedł na stołówkę od razu podszedł do pani Basi, a ta wręczyła mu mały półmisek z przygotowanymi kanapkami. Michał spojrzał na kobietę zdezorientowany.
-Słyszałam co się stało. Właśnie miałam iść zanieść pani Darii coś do zjedzenia bo nie zeszła na śniadanie.- wyjaśniła
-Pani jest istnym aniołem.- powiedział odbierając kanapki od kobiety
Kucharka uśmiechnęła się ciepło do mężczyzny po czym zawołała.
-No idź już bo Twoja kobieta pewnie umiera z głodu!
Siatkarz zaśmiał się pod nosem i posłusznie ruszył do wyjścia. Chociaż Daria nie czuła się głodna, pysznie wyglądające kanapki same zachęciły ją do skonsumowania. Michał kilka minut temu wyszedł na trening, a ona powróciła myślami do wcześniejszych wydarzeń. Co by się stało gdyby nie uciekła temu mężczyźnie? Czy faktycznie by ją zabił? Co stało by się wtedy z Michałem? Jakby poradziłby sobie z tym wszystkim? Pytania mnożyły się w zastraszającym tempie, ale odpowiedzi, które przychodziły jej na myśl były jeszcze bardziej przerażające. Dziewczyna czując, że dłużej nie wytrzyma bezczynnego siedzenia postanowiła zajść na halę i zobaczyć jak chłopacy radzą sobie na treningu. Daria była niemalże pewna późniejszych kazań Michała o tym, że powinna leżeć w łóżku i odpoczywać, ale w tym momencie to nie miało dla niej jakiegokolwiek znaczenia.

***
Wróciłam po przerwie. Jestem średnio zadowolona z tego rozdziału, ale opinię pozostawiam wam. Jednak Darii nic się nie stało. Nie chciałam dokładać do tego opowiadania już więcej tragedii. Nie, nie jest to spojler, że od teraz będzie już sama sielanka. Pozdrawiam! Życzę miłego dnia! Do next! :)