czwartek, 3 listopada 2016

Rozdział 23

Daria nie spała najlepiej ostatniej nocy. Dziewczyna w dalszym ciągu myślała o tym jak postąpić z Michałem. Rzeczywiście nadal zajmował ważne miejsce w jej sercu, ale ten brak zaufania z jego strony stawał się nie do zniesienia. Kędzierzawska wiedziała, że zbyt długo by ze sobą nie wytrzymali jeśli musiałaby mu tłumaczyć się z każdego wyjścia czy zdarzenia w przeszłości. W pewnym momencie dywagacje Darii przerwał dzwonek telefonu. Dziewczyna przeczuwając, że to Ewelina od razu odebrała połączenie.
-No hej Ewelina kiedy będziesz?
-Tutaj Aga.- rozległ się po drugiej stronie głos jej koleżanki z pracy
-Aga? Coś się stało?
-To raczej ja powinnam zapytać co się stało, że od dwóch dni nie przyszłaś do pracy. Szef jest na Ciebie mega wkurzony. Powiedział, że jak za pół godziny nie przyjdziesz to nie masz już tutaj czego szukać.- powiedziała podirytowana
-Jestem w szpitalu.
-Jak to w szpitalu?- głos dziewczyny odrobinę złagodniał
-Miałam…- zaczęła, ale nagle połączenie zostało przerwane
-Niech to szlak!- zaklęła Daria patrząc na ciemny ekran komórki
Po niecałej godzinie zjawiła się Ewelina. Dziewczyna nie zważając na prośby przyjaciółki nie zamierzała odpuścić i co róż wypytywała Kędzierzawską o sytuację z Michałem.
-Okey! Pokłóciliśmy się!- wrzasnęła w końcu Daria mając dosyć przesłuchania przyjaciółki
-Ha, wiedziałam!- wykrzyknęła zadowolona Jastrząb
-O co poszło?!
-To jest sprawa między nami.- ucięła
-Spokojnie nikomu nie wygadam.- obiecała Ewelina unosząc złożone ze sobą palec wskazujący i środkowy
-I tak Ci nie powiem, więc daj spokój. Czy Ty nie masz lepszych tematów do rozmowy?
-Po prostu martwię się o Ciebie.- odparła dziewczyna
-To przestań. Jestem dużą dziewczynką.
-Byłaś nią również wtedy kiedy zaczęłaś chodzić z Adamem.- wytknęła jej przyjaciółka
-Będziesz mi to wypominać do końca życia.- najeżyła się Daria
-Tak, a wiesz dlaczego? Bo jesteś cholerną idiotką. Masz przy sobie wspaniałego faceta, który skoczyłby za Tobą w ogień, a Ty udajesz, że tego nie widzisz?
-Tak samo jak nie widzę tego, że wraz z Błażej postawiliście sobie za cel honoru nas zeswatać.- wyrzuciła Kędzierzawska, a Jastrząb spojrzała na nią zaszokowana
-No co? Myśleliście, że nie widzimy tego. Ślepy by to zauważył.
-No bo skoro wy nie chcecie zrobić tego pierwszego kroku…
-To wy zrobicie go za nas.- wcięła jej się Daria
-Widocznie w waszym związku wieje nudą skoro bierzecie się za cudze życia.- dorzuciła kąśliwą uwagę
-Nie wiesz jak między nami jest!- warknęła podjudzona Jastrząb
-A Ty nie wiesz jak między mną, a Michałem.
-To co innego!- przyjaciółka obstawała przy swoim
-Ewelina jeśli przyjechałaś tylko po to, żeby prawić mi kazania to wracaj do domu. Pewnie stęskniony Błażej przyjedzie do domu.
-Niestety Błażej kończy trening za jakąś godzinę, a poza umówiłam się z nim w szpitalu. Ma przyjechać z Michałem.
-Czyli jestem na Ciebie skazana przez najbliższą godzinę!- wyjęczała Daria
-Na to wygląda
-Dzień dobry!- do sali weszła ta sama pielęgniarka, która nakryła wczoraj wieczorem przyjmującego
-Dzień dobry!- odkrzyknęły
-Za chwilę przewieziemy panią na zwykłą salę. Potrzebuje pani czegoś?
-Nie, dziękuję. Czuję się już w miarę dobrze.
Kobieta uśmiechnęła się serdecznie do dziewczyny po czym opuściła salę. 45 minut później zjawili się siatkarze. Trener trochę im dzisiaj odpuścił i skrócił trening za co Daria była mu dozgonnie wdzięczna.
-Nigdy bym nie pomyślała, że aż tak ucieszę się na wasz widok!- wykrzyknęła Kędzierzawska w ramach powitania
-Co, Ewelina znowu przeprowadzała swoje przesłuchanie?- rzucił zaczepnie Błażej
-Przesłuchanie to mało powiedziane. Czasami się zastanawiam czy ona nie pomyliła się z powołaniem i zamiast fizjoterapeutą powinna zostać pracownikiem FBI.
-Już tak nie przesadzaj. Po prostu się o Ciebie martwię.- Ewelina próbowała się usprawiedliwiać, ale na marne.
-Na Twoim miejscu jeszcze bym się zastanowił w co wchodzisz?- poradził mu Michał
-Kto wie może już ma przygotowaną Twoją kartotekę.
Jastrząb uniosła buńczucznie głowę.
-To wcale nie jest śmieszne.
-No już dobrze, nie fochaj się tak. - rozgrywający podszedł do ukochanej i pocałował ją w policzek
-Jak się czujesz młoda? Dobrze Cię tutaj karmią?
-Bywało lepiej, ale tak szybko się mnie pozbędziesz.
-Widzę, że humorek dopisuje.- odgryzł się
-No ba!
-Dobra Ewelina to my już się będziemy zbierać. Mam dla Ciebie małą niespodziankę.- odparł tajemniczo Błażej, a następnie puścił do Jastrząb oczko myśląc, że nikt tego nie widział
-Uhm. Pewnie i tak już się zasiedziałam.- wybełkotała
-W Torbie masz wszystkie rzeczy.
-Jasne. Poradzę sobie.
Rozgrywający i Ewelina wymienili jeszcze jedno porozumiewawcze spojrzenie po czym wyszli z sali uprzednio żegnając się zwykłym na razie. Jak tylko para opuściła pomieszczenie Michał usiadł na krzesełku obok łóżka i chwycił delikatnie dłoń Darii.
-Nie chcę na Ciebie naciskać, ale czy podjęłaś już decyzję?
-Długo nad tym myślałam. Bardzo zabolał mnie brak zaufania z Twojej strony. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu i właśnie dlatego tak mocno zraniło mnie Twoje zachowanie.- zaczęła niepewnie
-Wiem ja też o tym myślałem. Obiecuję, że się zmienię, że będę Ci bardziej ufał.
-Michał to są tylko słowa.- wyznała przybita
-Znasz mnie i chyba wiesz, że nie rzucam słów na wiatr.- powiedział nieco urażony tą uwagą
-Właśnie chyba Cię nie znam bo nigdy bym nie pomyślała, że tak się zachowasz.
-Czyli mam rozumieć, że to jest kosz?- zapytał prosto z mostu
-Nie. Chcę nam dać jeszcze jedną szansę, ale tym razem będziesz się musiał odrobinę bardziej postarać.
-Naprawdę?!- wykrzyknął uradowany
-Przysięgam, że już nigdy w Ciebie nie zwątpię.
Daria uśmiechnęła się szeroko do przyjmującego.
-Tak bardzo Cię kocham.- powiedziała walcząc ze łzami wzruszenia
-Ty płaczesz?- zaniepokoił się Michał
-To są łzy szczęścia. Tak bardzo się bałam, że nigdy mi nie wybaczysz.
-To ja muszę zasłużyć na Twoje wybaczenie.- odparł poważnie
-Nie musisz już Ci wybaczyłam.
-Ewelina mówiła Ci o wyjeździe do Spały?- zagadnął niespodziewanie siatkarz
-Nie, a co?
-Błażej z Eweliną chcą przyjechać na zgrupowanie i pomyśleli sobie, że mogłabyś się wybrać razem z nimi.
-Znowu chcą nas zeswatać.- zaśmiała się, ale prawie natychmiast skrzywiła się z bólu
-Boli Cię?- zapytał zmartwiony
-Tylko czasami, ale nie jest aż tak źle.
-Najchętniej to bym zatłukł tę Monikę za to co Ci zrobiła!- wykrzyknął
-Już jest dobrze, za parę dni wrócę do domu i będzie jak dawniej.- powiedziała głaszcząc uspokajająco dłoń Michała
-Jesteś najwspanialszą kobietą na świecie.- wyszeptał
-Od kiedy zrobiłeś się takim romantykiem?
-A wcześniej nie byłem?- udał oburzonego
-No może nie aż takim.
-Kiedy w końcu dotarło do mnie, że mogę Cię na zawsze stracić zrozumiałem jak puste będzie moje życie bez Ciebie.- wyznał
-Na początku buzowały we mnie jeszcze złe emocje i nawet nie chciałem do Ciebie przyjechać, ale kiedy wszedłem do sali i zobaczyłem w jakim jesteś stanie część tej złości od tak wyparowała.
-Kiedy się obudziłam byłeś taki oschły i taki odległy.- przyznała cicho
-Wiem i jest mi wstyd, że się tak zachowałem. To co z tą Spałą pojedziesz?
-A mam tutaj w ogóle coś do powiedzenia.- zażartowała
-Jeśli nie chcesz to mi to powiedź, a ja resztę załatwię.- obiecał
-Mówiłam, żebyś się starał, ale nie musisz starać się aż tak.
-Twoje dobro i szczęście jest dla mnie najważniejsze.- powiedział składając czuły pocałunek na jej dłoni
Daria nie mogła uwierzyć w tę przemianę siatkarza. Już wcześniej o nią dbał i się troszczył, ale teraz dziewczyna czuła, że nawet jakby poprosiła go o gwiazdkę z nieba to by jej ją dał.
-Pojadę. Może znajdziemy trochę czasu dla siebie.- odparła po krótkiej chwili namysłu
-Wątpię czy nam się to uda przy tej zgrai, ale na pewno coś wymyślę.
-A kiedy dokładnie jedziecie?
-Za półtora tygodnia musimy być w Spale. Jak chcesz możesz się zabrać razem ze mną.- zaproponował
-A nie wzbudzimy przez to podejrzeń?
-Jakie podejrzenia? To tylko zwykła podwózka.
-No niby tak.- zgodziła się z przyjmującym
-Ale znając Ewelinę dorobi sobie własny scenariusz.
-To już jej sprawa nie nasza.- uciął
-Nie zaprzątaj sobie już tym głowy. Teraz potrzebujesz przede wszystkim odpoczynku, żeby zregenerować siły.
-Dziękuję Ci, że jesteś.
-Nigdzie indziej nie mógłbym teraz być.

***
Mamy kolejny rozdział. Daria jednak postanowiła dać Michałowi druga szansę. Zobaczymy na ile siatkarz ją wykorzysta. Następny rozdział będzie jak się wyrobię w połowie przyszłego tygodnia.
Ps. Kolejne rozdziały na moich, dwóch, pozostałych blogach ukarzą się w weekend z powodu braku czasu.
Ps.2. Dzięki za prawie 6000 wyświetleń. Jesteście cudowni. To miłe wiedzieć, że ktoś jednak tutaj zagląda i czyta te moje wypociny.
Pozdrawiam! Miłego dnia! Do next! :)

2 komentarze: