środa, 4 stycznia 2017

Rozdział 35

Michał podbiegł do leżącego mężczyzny i natychmiast ocenił jego stan. Rana nie wyglądała na głęboką, ale ramię mocno krwawiło. Przyjmujący zawołał do Karola żeby wezwał pogotowie, a wtedy nieznajomy odzyskał przytomność. Mężczyzna od razu wyrzucił z siebie wiązankę przekleństw zakończoną równie wulgarnym pytaniem.
-Gdzie jest ta mała suka?!
-Wyrażaj się.- warknął Michał na co nieznajomy zaśmiał się szyderczo
-Szukasz Daruni.- zironizował
Siatkarz zacisnął obie dłonie w pięści po czym zagrzmiał tracąc nad sobą panowanie.
-Jeśli jej coś zrobiłeś to powyrywam Ci te łapy z dupy!
Mężczyzna zaśmiał się jeszcze głośniej. Michał czuł, że to próba prowokacji dlatego postanowił, że nie da satysfakcji temu bydlakowi. Teraz najważniejsze było dla niego znalezienie ukochanej.
-Zostańcie z nim, a ja poszukam Darii. Nie wiadomo w jakim jest stanie.- zwrócił się do kolegów patrząc po raz ostatni na rannego
Tak jak na początku martwił się o jego życie tak teraz życzył mu największych męczarni. Przyjmujący ruszył truchtem co róż rozglądając się na boki. Niestety nigdzie nie widział dziewczyny. Dopiero po kilkunastu minutach znalazł ją całą roztrzęsioną, zwiniętą w kulkę na tyłach ośrodka.
-Kochanie!- zawołał podbiegając do Darii
Kędzierzawska podniosła powoli głowę nie mogąc uwierzyć, że słyszy głos Michała. Jak tylko dotarło do niej, że stojący naprzeciwko mężczyzna jest prawdziwy poderwała się z ziemi i wszczepiła w otwarte ramiona siatkarza.
-Nic Ci nie jest?- zapytał po dłuższej chwili odsuwając od siebie dziewczynę
-Nie.- wychlipała, a jej ciałem wstrząsnął kolejny dreszcz -Ten mężczyzna. On… To Adam… On go nasłał…- zaczęła mówić nieskładnie jednak przyjmujący zrozumiał najważniejszą informację
Na te słowa Michał poczuł jeszcze większą złość połączoną z wyrzutami sumienia. To przez niego ucierpiała Daria. Gdyby Adam nie chciał się zemścić na nim za Monikę do niczego by nie doszło
-Ci spokojnie. Ten facet już nic wam nie zrobi.- zapewnił ponownie przytulając dziewczynę
Kędzierzawska załkała jeszcze cicho, ale po krótkiej chwili kojący dotyk siatkarza pomógł jej się uspokoić. Z pomocą ukochanego dziewczyna powoli ruszyła w kierunku ośrodka. Kiedy para doszła pod wejście zauważyli zaparkowaną karetkę oraz samochód policyjny. Ranny mężczyzna ledwie zobaczył idącą Darię natychmiast zaczął jej grozić.
-Jeszcze się z Tobą policzę! To nie koniec! Moja zemsta będzie słodka i powolna!
Kędzierzawska wtuliła twarz w bok Michała pragnąć uciec jak najdalej od tego mężczyzny. Niestety jej plany zniweczył policjant, który akurat do nich podszedł.
-Będę potrzebował państwa zeznania.- oznajmił wyciągając mały notatnik
-Nie widzi pan, że ona ledwo stoi na nogach.- zdenerwował się siatkarz
-Michał uspokój się. Im szybciej to zrobię tym szybciej to będę miała z głowy.- powiedziała, a następnie zwróciła się funkcjonariusza -Co chciałby pan wiedzieć?
Daria opowiedziała wszystko począwszy od otrzymanego sms-a, a skończywszy na groźbach mężczyzny. Siatkarz co chwilę zaciskał dłonie w pięści, żeby nie dolecieć do tego bydlaka. Przyjmujący miał nadzieję, że zeznania dziewczyny wsadzą go za kratki na kilka ładnych lat. Po dziewczynie Michał złożył krótkie zeznania, które także mogły okazać się kluczowe dla sprawy. Kiedy policjant spisał wszystko zapewnił ich, że akta z postępowania zostaną przesłane do prokuratury w Rzeszowie jako dodatkowy materiał dowodowy przeciwko Adamowi. Jak tylko Daria znalazła się w swoim pokoju natychmiast położyła się na łóżku w pozycji embrionalnej. Siatkarz przysiadł na skraju materaca i pogłaskał ją delikatnie po policzku. Najpierw dziewczyna wzdrygnęła się lekko, ale kiedy zdała sobie sprawę, że to Michał natychmiast się uspokoiła.
-Za raz mam trening. Poradzisz sobie?- zapytał
Mężczyzna wiedział, że trener Antiga nie byłby zachwycony jego kolejną nieobecnością, ale teraz to Daria była najważniejsza.
-Idź. Prześpię się trochę.
-Przynieść Ci coś do jedzenia? Jeszcze dzisiaj nic nie jadłaś.
Kędzierzawską po raz kolejny wzruszyła troska mężczyzny. W takich chwilach dziewczyna zawsze przypominała sobie jak wiele się zmieniło przez te ostatnie, kilka miesięcy. Michał, którego poznała na schodach prędzej stwierdziłby, że jest sama sobie winna, że gdyby nie wdała się w chory związek z Adamem do niczego by nie doszło. Jednak Michał z teraz stawiał jej dobro ponad wszystko. Nawet był gotowy narazić się trenerowi tylko po to, aby z nią zostać.
-Jakoś straciłam apetyt.- wykręciła się, ale siatkarz nie miał zamiaru odpuścić
-O nie! Musisz mieć siły, żeby udźwignąć te dwa małe szkraby. Od leżenia sił Ci nie przybędzie.
-No dobrze.- uległa widząc, że przyjmujący naprawdę się o nią martwi
Dziewczyna nie chciała dokładać mu dodatkowych zmartwień. Zwłaszcza teraz kiedy powinien być w pełni skoncentrowany. Kędzierzawska miała nadzieję, że za parę dni przyjmujący skupi się na turnieju w Tokio i zmniejszy swoją nadopiekuńczość. Daria wiedziała, że Michał chce dla niej, dla nich jak najlepiej. Jednak czasami była tym zmęczona. Wystarczyło, że lekko zakręciło jej się w głowie, a mężczyzna już wpadał w panikę i dorabiał jakieś czarne historie.
-Masz jakieś specjalne życzenia?- spytał próbując poluźnić trochę atmosferę
-Nie. Zwykłe kanapki wystarczą.
Michał pocałował dziewczynę w czoło po czym wyszedł z pokoju. Akurat kiedy mężczyzna zamykał drzwi zauważył zmierzających w  jego kierunku Grześka oraz Karola.
-I jak z nią?- zagadnął środkowy
-Już lepiej. Ale nadal bardzo to przeżywa.
-Myślę, że należą nam się jakieś wyjaśnienia.- wtrącił rozgrywający posyłając przyjmującemu poważne spojrzenie
-To nie czas i miejsce na to. Za chwilę jest trening, a muszę jeszcze załatwić coś do jedzenia dla Darii.- zbył od razu kolegów
-Jasne.
Chociaż Grzesiek teraz odpuścił Michał wiedział, że jeszcze na pewno wróci do tego tematu. Przyjmujący nie był zdziwiony tą reakcją. W końcu niecodziennie ktoś komuś grozi i próbuje kogoś zabić. Kiedy siatkarz wszedł na stołówkę od razu podszedł do pani Basi, a ta wręczyła mu mały półmisek z przygotowanymi kanapkami. Michał spojrzał na kobietę zdezorientowany.
-Słyszałam co się stało. Właśnie miałam iść zanieść pani Darii coś do zjedzenia bo nie zeszła na śniadanie.- wyjaśniła
-Pani jest istnym aniołem.- powiedział odbierając kanapki od kobiety
Kucharka uśmiechnęła się ciepło do mężczyzny po czym zawołała.
-No idź już bo Twoja kobieta pewnie umiera z głodu!
Siatkarz zaśmiał się pod nosem i posłusznie ruszył do wyjścia. Chociaż Daria nie czuła się głodna, pysznie wyglądające kanapki same zachęciły ją do skonsumowania. Michał kilka minut temu wyszedł na trening, a ona powróciła myślami do wcześniejszych wydarzeń. Co by się stało gdyby nie uciekła temu mężczyźnie? Czy faktycznie by ją zabił? Co stało by się wtedy z Michałem? Jakby poradziłby sobie z tym wszystkim? Pytania mnożyły się w zastraszającym tempie, ale odpowiedzi, które przychodziły jej na myśl były jeszcze bardziej przerażające. Dziewczyna czując, że dłużej nie wytrzyma bezczynnego siedzenia postanowiła zajść na halę i zobaczyć jak chłopacy radzą sobie na treningu. Daria była niemalże pewna późniejszych kazań Michała o tym, że powinna leżeć w łóżku i odpoczywać, ale w tym momencie to nie miało dla niej jakiegokolwiek znaczenia.

***
Wróciłam po przerwie. Jestem średnio zadowolona z tego rozdziału, ale opinię pozostawiam wam. Jednak Darii nic się nie stało. Nie chciałam dokładać do tego opowiadania już więcej tragedii. Nie, nie jest to spojler, że od teraz będzie już sama sielanka. Pozdrawiam! Życzę miłego dnia! Do next! :)

2 komentarze:

  1. Jak dobrze, że Darii nic się nie stało. Rozdział super. Michał jest bardzo opiekuńczy, ale właśnie to mi się w nim podoba. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń